"Musimy zrozumieć, co czuje człowiek, który chce odebrać sobie życie"

shutterstock_2230435805
Doktor Halszka Witkowska o tym, jak rozpoznać osobę w kryzysie zdrowia psychicznego
Źródło: TVN24+
To temat, wokół którego narosło wiele mitów. To temat, na który boimy się schodzić podczas rozmów, bo definiuje go słowo, które nie chce przejść przez usta. Ale rozmawiać trzeba, bo na szali zawsze jest czyjeś życie. - Nie jest prawdą, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Jest odwrotnie. Trudne doświadczenia zostawiają po sobie bliznę, niezagojone rany - powiedziała podczas debaty "Samobójstwo. Życie po stracie" w TVN24+  dr Halszka Witkowska, suicydolog.

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.

Gośćmi Dominiki Ziółkowskiej byli dr Halszka Witkowska, suicydolog, Członek Zespołu Roboczego ds. prewencji samobójstw i depresji przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia, Anita Odachowska, autorka podcastu "Po tej stronie" i książki „Być (młodą) wdową” oraz Łukasz Nowak, autor książki "Warto żyć".

OGLĄDAJ: Słowa, których nie wolno lekceważyć. Jak reagować, gdy ktoś ma myśli samobójcze
pc

Słowa, których nie wolno lekceważyć. Jak reagować, gdy ktoś ma myśli samobójcze

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Trudne doświadczenia pozostawiają blizny

Dr Halszka Witkowska podkreślała, że próba samobójcza to dramatyczny moment, na który nie składa się jednak pojedyncza chwila, ale całe życie. - Nie jest prawdą, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Jest odwrotnie. Trudne doświadczenia zostawiają po sobie bliznę, niezagojone rany. Spada nasza odporność psychiczna. Spada nasza możliwość dopasowania się do trudnej sytuacji. Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę, że nieszczęścia potrafią chodzić parami, ale też czwórkami i piątkami. I bywają takie lata w życiu, że tych problemów robi się po prostu za dużo - mówiła.

Dr Witkowska w swojej pracy naukowej analizuje listy pożegnalne osób, które odeszły w wyniku śmierci samobójczej. Jak mówiła, bardzo często padają w nich określenia takie jak: jestem wyczerpany, rozładowały mi się akumulatory, ja po prostu już nie mam siły dłużej walczyć. W tych słowach często jest też zawarte ogromne poczucie winy.

- Osoby w kryzysie mają duże poczucie, że wszystko jest ich winą, że im w życiu nie idzie, że są beznadziejne. Stąd też bierze się to przekonanie, które jest często niezrozumiałe dla otoczenia: jak osoba, która odbiera sobie życie może nie myśleć o swoich bliskich? Ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, że to ciemne miejsce, w którym jest człowiek w kryzysie samobójczym, gdzie czuje się beznadziejny, bezwartościowy, gdzie nie pamięta dobrych momentów w swoim życiu, uruchamia myślenie tunelowe. Jest ono skupione na tym, że ten ból psychiczny jest tak ogromny, że nie da się przeżyć kolejnego dnia - wskazywała.

"Chciałem się wyniszczyć"

Przez tak trudne doświadczenia przeszedł w swoim życiu Łukasz Nowak. Jak wspominał w debacie, jako mały chłopiec został porzucony przez swoich rodziców, pozostawiony na wychowaniu u dziadków. Musiał się mierzyć się z łatką ojca alkoholika, a także poniżaniem przez rówieśników, osoby dorosłe, a także niektórych nauczycieli. Wpadł w uzależnienie od alkoholu i narkotyków. W wieku 17 lat był już po drugiej próbie samobójczej.

- Chciałem się wyniszczyć. Przy tych myślach towarzyszyły mi słowa mojego wujka, który powiedział, że zawsze wiedział, że będę taki jak ojciec, ale musi mi pogratulować, bo jestem jeszcze gorszy. Ja zmierzałem do tego, co było mi narzucane. To, co mówili do mnie ludzie, że będę nikim, nic w życiu nie osiągnę. I te słowa za mną szły - mówił Łukasz Nowak.

Łukasz Nowak: cały czas miałem zbroję "twardego mężczyzny"
Źródło: TVN24+

Mężczyzna założył rodzinę, zaczął odnosić sukcesy. Kiedy osiągnął swoje cele, przyszła depresja. Ratunek przyniosła mu rodzina, świadomość, że ma po co i dla kogo żyć. Że potrzebuje terapii i rozmowy.

- Potrzebowałem obecności człowieka, który nie powie do mnie "chłopie ogarnij się, będzie wszystko dobrze" - mówił.. Swoją książkę pisał początkowo jako pamiętnik. Ostatecznie powstała po to, by wspierać ludzi, którzy mierzą się z podobnym kryzysem.

"Nie bójmy się pytać"

Suicydolodzy podkreślają, że osoby w kryzysie samobójczym dają zwykle wcześniej sygnały. Ważne, by ich otoczenie potrafiło je odczytywać.

- Na przykład dziecko się robi bardziej nerwowe, nawet może być agresywne, zaczyna robić problemy w szkole i w domu. Warto zapytać, warto dowiedzieć się co stoi za tym zachowaniem. To, że dziecko na przykład nagle odmawia chodzenia do szkoły, to może być związane z przemocą rówieśniczą. Jeżeli przychodzi kryzys samobójczy, który jest często związany z bezsennością, z zaburzeniami odżywiania, to trudno się skupić - mówiła dr Halszka Witkowska.

- W przypadku osób dorosłych mówimy oczywiście o niechęci do nawiązywania kontaktów, utrzymywania rozmowy. Widzimy bardziej melancholijny nastrój, ta osoba się wycofuje z aktywnego życia społecznego. Ale możemy też zauważyć bardzo dużą różnicę w wyglądzie. Może być tak, że ktoś nagle bardzo schudł, przestał dbać o higienę. Nie bójmy się dopytać, co za tym stoi - radziła Witkowska.

Anita Odachowska przeżyła samobójczą śmierć męża. Jak przyznała w debacie, z biegiem czasu widzi coraz więcej sygnałów, które pojawiały się przed tym kryzysem.

Anita Odachowska: przypominają mi się rzeczy, które zupełnie mi umknęły
Źródło: TVN24+

- Przypominam sobie, że mój mąż cierpiał na bezsenność, że miał depresję, że była choroba alkoholowa. Były problemy z pracą, pojawiła się też choroba organizmu w związku z chorobą alkoholową, co prawdopodobnie dodatkowo wpędzało go w kolejne jeszcze gorsze stany psychiczne. Słyszałam słowa, że bez niego będzie nam lepiej. Ja zawsze się denerwowałam na niego, że nie może tak mówić. Próbowałam namówić męża na terapię, ale niestety on nie chciał tej pomocy - mówiła Anita Odachowska.

Potrzebna jest kontynuacja dobrych działań

Dr Halszka Witkowska powiedziała w trakcie debaty, że w Polsce realizowany jest obecnie Krajowy Program Zapobiegania Samobójstwom na lata 2021-2025, który przyniósł bardzo wiele dobrego, chociażby w kwestii prewencji suicydalnej u dzieci. Ekspertka podkreśliła, że bardzo ważne jest to, by te działania miały charakter ciągły. Tymczasem, mimo że kończy się październik, wciąż nie ma jasnej deklaracji co kontynuacji. - Eksperci mają umowy do grudnia w ramach tego programu. Nie wiemy, co się będzie działo dalej - przyznała.

- My pierwszy raz w Polsce mieliśmy (w 2024 roku - red.) spadek liczby samobójstw. Największy, bo aż 19-procentowy spadek zanotowaliśmy w grupie dzieci i młodzieży do 19. roku życia. Trudno nie zauważyć też innych rzeczy, które w ostatnich latach się w Polsce wydarzyły. To nowy model psychiatrii dzieci i młodzieży, leczenie środowiskowe czy centra zdrowia psychicznego. To projekty, które zaczynają przynosić realne efekty i mam nadzieję, że będą one kontynuowane - podkreśliła dr Halszka Witkowska.

Czytaj także: