- Najnowsze analizy zespołu kardiologów z Intermountain Health w Salt Lake City sugerują, że odpowiednio dobrana suplementacja witaminy D u osób po zawale może nawet o połowę zmniejszać ryzyko kolejnego incydentu sercowego.
- Coraz więcej danych wskazuje na związek między niskim poziomem tego składnika a ryzykiem sercowym - ale czy każda osoba z niedoborem jest tak samo narażona?
- Czy witaminę D można przedawkować? Lekarze ostrzegają, że samodzielne dobieranie dawek może prowadzić do groźnych powikłań i uszkodzeń narządów.
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
Witamina D często trafia do zaleceń i porad zdrowotnych, ponieważ jej niedobory są powszechne, a wiele osób próbuje je korygować suplementacją. Przez większą część roku większość mieszkańców półkuli północnej, więc także Polaków, ma jej zbyt mało, co skłania wiele osób do sięgania po suplementy - często bez badań i bez konsultacji lekarskiej. Najnowsze publikacje pokazują jednak, że w przypadku serca ta historia jest bardziej złożona. Dane z badań klinicznych sugerują, że korzyści pojawiają się dopiero wtedy, gdy poziom witaminy D3 jest ściśle kontrolowany, a nie gdy "bierzemy trochę, na wszelki wypadek". Jednocześnie naukowcy zwracają uwagę na wciąż mało znane ryzyko nadmiaru, który może prowadzić do niebezpiecznego wzrostu wapnia we krwi i uszkodzeń narządów.
Więcej witaminy D - mniejsze ryzyko zawału? Co pokazało badanie w USA?
Podczas ostatniej konferencji American Heart Association w Salt Lake City zaprezentowano wyniki badania TARGET-D, wieloletniego projektu zespołu kardiologów z Intermountain Health analizującego wpływ suplementacji witaminy D3 u pacjentów po przebytym zawale. Do próby włączono 630 osób hospitalizowanych z powodu zawału w ciągu miesiąca poprzedzającego udział w projekcie. Rekrutacja trwała od kwietnia 2017 do maja 2023, a obserwacje kontynuowano do marca 2025 roku.
Pacjentów losowo podzielono na dwie grupy: jedną objęto wyłącznie standardowym leczeniem po zawale, a drugą - dodatkowo suplementacją witaminą D3, prowadzoną według szczegółowego, indywidualnego planu. Celem interwencji było podniesienie stężenia 25-hydroksywitaminy D powyżej 40 ng/ml, które badacze uznali za poziom mogący przynieść korzyści sercowo-naczyniowe.
Punktem wyjścia były znaczące niedobory: aż 85 procent uczestników rozpoczynało badanie z poziomem witaminy D poniżej wskazanego progu. Aby osiągnąć i utrzymać wartość docelową, ponad połowa pacjentów wymagała początkowej suplementacji na poziomie ok. 5 tys. IU witaminy D3 dziennie - czyli dawki kilkukrotnie wyższej, niż te powszechnie stosowane w profilaktyce. Kontrole poziomu prowadzono co trzy miesiące u osób, które nie osiągnęły wartości docelowej; u pozostałych wystarczała kontrola raz do roku.
Badacze monitorowali występowanie poważnych incydentów sercowo-naczyniowych (MACE), w tym ponownego zawału, udaru, hospitalizacji z powodu niewydolności serca lub zgonu. Spośród 630 uczestników 107 doświadczyło któregoś z tych zdarzeń. Co ważne, nie zaobserwowano różnicy w częstości MACE między grupami. Wyraźny efekt dotyczył natomiast samego ryzyka ponownego zawału - w grupie, w której stosowano dopasowaną suplementację, było ono o około połowę niższe.
Zdaniem dr Heidi T. May, epidemiolożki z zespołu badawczego Intermountain Health i głównej autorki analizy TARGET-D, wyniki wskazują na potencjał takiego podejścia, ale wymagają potwierdzenia w jeszcze większej próbie klinicznej. Dopiero wtedy będzie można ocenić, czy celowane leczenie witaminą D wpływa nie tylko na ryzyko zawału, lecz także na inne choroby układu krążenia.
Dlaczego wcześniejsze badania nie wskazywały jednoznacznych korzyści?
Kardiolodzy od lat zauważali, że osoby z niskim poziomem witaminy D częściej chorują na serce, ale samo uzupełnianie witaminy D nie dawało jednoznacznych wyników. W dużych badaniach populacyjnych, takich jak VITAL, suplementacja nie zmniejszyła liczby zawałów czy udarów.
VITAL był jednym z największych badań klinicznych dotyczących witaminy D i kwasów omega-3. Obejmował blisko 25 tysięcy zdrowych dorosłych Amerykanów, którzy przez kilka lat przyjmowali jednakową dawkę witaminy D3 (2000 IU dziennie) niezależnie od wyjściowego poziomu. Uczestnicy nie mieli wcześniej zawału, a celem badania było sprawdzenie, czy suplementacja zapobiegnie pierwszym incydentom sercowo-naczyniowym. Wyniki pokazały, że w tej populacji rutynowe przyjmowanie witaminy D nie zmniejszało ryzyka chorób serca.
Tę różnicę w wynikach wcześniejszych badań naukowcy tłumaczą przede wszystkim tym, że większość projektów nie skupiała się na osobach z głębokimi niedoborami witaminy D ani nie uwzględniała precyzyjnego dostosowania dawki do stężenia wyjściowego.
Dodatkowych argumentów dostarcza duże badanie prowadzone na Uniwersytecie w Wageningen, w którym przez ponad 14 lat obserwowano prawie pięć tysięcy osób po przebytym zawale serca. Na początku większość uczestników miała zbyt niski poziom witaminy D, a u 44 procent stwierdzono wyraźny niedobór. Naukowcy zauważyli, że osoby z wyższym stężeniem tej witaminy żyły dłużej - ryzyko zgonu z powodu choroby wieńcowej było niższe o około 37 procent, a ogólna śmiertelność spadała o około 32 procent. Co ważne, zależność ta utrzymywała się niezależnie od poziomu aktywności fizycznej i innych czynników zdrowotnych, co sugeruje, że witamina D może być jednym z ważnych wskaźników rokowania u pacjentów po zawale.
Gdy "więcej" staje się niebezpieczne. Ryzyko przedawkowania witaminy D
Najnowsze wyniki badań z Salt Lake City budzą duży optymizm, lecz lekarze studzą emocje. Witamina D nie jest lekiem, który rozpuści blaszkę miażdżycową albo zastąpi leki obniżające ciśnienie czy poziom cholesterolu. Może jednak pełnić rolę istotnego wsparcia u pacjentów, u których stwierdzono niedobór - zwłaszcza po przebytym zawale.
W polskich aptekach witamina D należy do najczęściej kupowanych suplementów, tymczasem warto wiedzieć, że przyjmowanie jej bez badań i bez kontroli może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Zbyt wysoka dawka witaminy D może prowadzić do hiperkalcemii, czyli podwyższonego poziomu wapnia we krwi. Jej objawy są z początku mało charakterystyczne - zmęczenie, nudności, zaburzenia apetytu, wzmożone pragnienie - ale w dłuższej perspektywie może dojść do uszkodzenia nerek, kamicy, a nawet odkładania wapnia w ścianach naczyń krwionośnych. To ostatnie jest szczególnie niebezpieczne, bo zwiększa ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych, w tym ponownego zawału.
Lekarze podkreślalają, że ciężkie zatrucia witaminą D zdarzają się częściej, niż mogłoby się wydawać. W komentarzu dla magazynu "Polska i Świat" dr Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny, ostrzegał, że to właśnie nadmiar wapnia wywołany zbyt wysokimi dawkami jest główną przyczyną trwałych powikłań. - Wapń odkłada się w różnych narządach, a jeśli tego nie przerwiemy, może to prowadzić do bardzo poważnych następstw, które mimo odstawienia witaminy D3 nie miną, mogą się utrzymywać - tłumaczył.
Z kolei endokrynolog dr Szymon Suwała zwracał uwagę, że wielomiesięczne stosowanie zbyt wysokich dawek może prowadzić do hiperkalcemii, zaburzeń rytmu serca czy kamicy nerkowej, podkreślając, że najczęściej wynika to z niekontrolowanego łączenia kilku preparatów i braku badań laboratoryjnych.
Co robić? Badania, konsultacja i rozsądek
Wnioski płynące z najnowszych badań są spójne: witamina D może wspierać ochronę przed kolejnym zawałem, ale tylko wtedy, gdy jej poziom jest rzeczywiście monitorowany, a dawka dopasowana do stężenia we krwi. Suplementacja "na wszelki wypadek" nie przynosi korzyści - a może być ryzykowna.
Dlatego w pierwszym kroku warto wykonać badanie poziomu 25-hydroksywitaminy D. Następnie dobrze jest skonsultować wynik ze specjalistą, który dobierze odpowiednią dawkę suplementu i ustali, jak często należy wykonywać kontrole. Ważne jest również, aby nie zwiększać ilości przyjmowanych jednostek na własną rękę oraz traktować witaminę D jako element uzupełniający terapię kardiologiczną, a nie zastępnik zdrowego stylu życia.
Autorka/Autor: Agata Daniluk/pwojc
Źródło: European Journal of Preventive Cardiology, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock