Ulewny deszcz pada na Sri Lance już od tygodnia. Przez obfite opady doszło do powodzi i osuwisk. W nocy ze środy na czwartek w mieście Badulla, stolicy prowincji Uva, masa ziemi i gruzu zawaliła się na domy. W wyniku tego zdarzenia zginęło 16 osób. Cztery kolejne osoby poniosły śmierć w podobnych okolicznościach w sąsiednim dystrykcie Nuwara Eliya.
Łącznie na całej wyspie na skutek osuwisk i powodzi zginęło 31 osób, a 10 zostało rannych. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo około 400 domów. Ponad 1,1 tysiąca rodzin znalazło schronienie w ośrodkach tymczasowych.
Lokalne służby zarządzania kryzysowego (DMC) uważają, że to jedna z najgorszych katastrof w ostatnich latach.
Pora monsunowa i ulewne deszcze
Władze przełożyły egzaminy wstępne na studia, które miały zacząć się w czwartek i potrwać do soboty. Jak przypomniało DMC, Sri Lanka jest corocznie nawiedzana przez monsun północno-wschodni, który w ostatnich dniach został wzmocniony przez niż atmosferyczny, znajdujący się na wschód od wyspy. W czwartek spodziewane są dalsze intensywne opady, miejscami sięgające 250 litrów na metr kwadratowy. - Możemy odnotować najwyższe opady w historii kraju - powiedział Athula Karunanayake, dyrektor Departamentu Meteorologii na Sri Lance. Ekstremalne zjawiska pogodowe są częste w Azji Południowej podczas sezonu monsunowego, jednak naukowcy podkreślają, że zmiany klimatyczne nasilają ich intensywność i skutki.
Autorka/Autor: anw
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters