- Według danych z Krajowego Rejestru Nowotworów, nowotwory głowy i szyi stanowią piątą pod względem zachorowalności grupę nowotworów w Polsce, dotykając tysięcy osób rocznie.
- Ich najczęstsze objawy mogą zmylić zarówno pacjenta, jak i lekarza POZ. Na co należy zwrócić szczególną uwagę i jak wygląda diagnostyka?
- Ważną częścią profilaktyki są szczepienia przeciwko wirusowi HPV, który jest przyczyną wielu nowotworów głowy i szyi. Kto powinien się zaszczepić?
- Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.
Polska zajmuje 7. miejsce w Europie pod względem zachorowalności i śmiertelności na najczęstsze nowotwory głowy i szyi. Do tej grupy nowotworów zaliczamy: raka jamy ustnej (m.in. języka, dna jamy ustnej, dziąsła), gardła (migdałka podniebiennego, podniebienia miękkiego), krtani, gruczołów ślinowych, masywu szczękowo-sitowego (zatok przynosowych), oczodołu, podstawy czaszki, tarczycy, skóry regionu głowy i szyi oraz przerzuty z nieznanego ogniska pierwotnego. Śmiertelność z powodu tych nowotworów wynosi około 50 proc. Dlatego warto zwrócić uwagę na objawy, które powinny być "czerwonymi flagami" przy diagnostyce.
- Takimi najczęstszymi objawami nowotworów głowy i szyi są niegojące się rany w obrębie jamy ustnej, zmieniony głos i uporczywa chrypka, pojawiająca się na szyi zmiana, na przykład guzek, i wszystkie te objawy, jeśli utrzymują się powyżej trzech tygodni, wymagają pilnej weryfikacji u lekarza - opisał w rozmowie z tvn24.pl prof. Paweł Golusiński, otolaryngolog, kierownik Oddziału Otolaryngologii Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu.
Wyzwania diagnostyki
Przy diagnozowaniu tego typu nowotworów szczególnie ważna jest rola lekarza rodzinnego (POZ). - Stanowi on pierwszy punkt kontaktu i odgrywa kluczową rolę w dalszym pokierowaniem pacjenta. Lekarz POZ może wystawić Kartę Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego (DILO) na podstawie samego podejrzenia nowotworu, co znacząco przyspiesza proces diagnostyki i włącza pacjenta w system z określonymi terminami. Nie należy się tego obawiać, bo kartę można zamknąć, jeśli podejrzenie się nie potwierdzi - tłumaczył prof. Golusiński.
Ekspert dodał, że na dalszym etapie należy skonsultować się ze specjalistą otolaryngologiem, wykonać biopsję, a po niej pogłębione badania obrazowe, jak tomografia komputerowa lub rezonans magnetyczny. Następnie pacjent powinien trafić pod opiekę tzw. konsylium onkologicznego, czyli zespołu specjalistów takich jak chirurg, radioterapeuta i onkolog, którzy ustalą program leczenia. A samo leczenie powinno rozpocząć się w ciągu 14 dni od ustalenia planu. - Pełna diagnostyka powinna zamknąć się w miesiącu. Niestety, w rzeczywistości często występują opóźnienia, choć wymogi pakietu onkologicznego motywują ośrodki do przestrzegania terminów - wyjaśniał prof. Golusiński.
Diagnoza nowotworu głowy lub szyi nie musi oznaczać wyroku, ale dobre rokowania związane są z odpowiednio wczesną diagnozą, która pozwala na wdrożenie nowoczesnych terapii i leczenia skojarzonego. - Najczęściej stosuje się połączenie zabiegu operacyjnego, często z rozległymi rekonstrukcjami, np. tkanek języka, radioterapii i/lub chemioterapii. Wykorzystuje się również terapie celowane i immunoterapię. W ramach metod operacyjnych istnieją zarówno tradycyjne, jak i małoinwazyjne techniki, takie jak chirurgia robotyczna dostępna w pięciu ośrodkach w Polsce czy laserowa - tłumaczył prof. Golusiński. W proces leczenia zaangażowany jest zawsze chirurg głowy i szyi (otolaryngolog), radioterapeuta i onkolog.
Pomogła "poczta pantoflowa"
Pacjentka Ida Latkowska podzieliła się swoim doświadczeniem opóźnionej diagnozy, która trwała kilka miesięcy (od kwietnia do listopada w jednym roku) pomimo wizyt u wielu specjalistów. Początkowo ignorowali oni jej objawy, przypisując problemy z głosem, ciąży. - Jedna z lekarek powiedziała, że zgaga wypaliła mi gardło i zaleciła mentolowe pastylki, które nie pomogły, a nowotwór rozwijał się dalej. Opóźnienie trwało o kilka miesięcy za długo, co jest szczególnie niepokojące w kontekście statystyk śmiertelności na poziomie 50 procent i świadomości, że każdy tydzień w wykryciu choroby robi ogromną różnicę - mówiła Ida. Zaznaczyła też, że jej operacja była kwestią ratowania życia, a nie tylko zdrowia, i że szczęściem dla pacjenta jest trafić na dobrych lekarzy, którzy nie zignorują problemu.
W przypadku Pauliny Kóski, kolejnej pacjentki, która opowiedziała o swoim leczeniu nowotworu szyi chemioterapią i radioterapią, szerzenie wiedzy na temat skutków leczenia tych chorób jest niezwykle ważne. - Po naświetlaniach pojawiły się u mnie problemy z połykaniem, które uniemożliwiały normalne funkcjonowanie i sprawiały, że jedzenie przestało być dla mnie przyjemnością, a stało się wręcz walką o życie - wyjaśniała Paulina. Tłumaczyła, że pacjenci tacy jak ona muszą świadomie skupiać się na bezpiecznym połykaniu, co prowadzi do unikania sytuacji społecznych związanych z jedzeniem, takich jak święta czy posiłki w miejscach publicznych. Sposób i tempo jedzenia oraz obawy przed zakrztuszeniem się mogą powodować trudność i dyskomfort. - Ten typ nowotworu może też odebrać pacjentom możliwość jasnego mówienia, posiadania naturalnego głosu oraz fizjologicznego jedzenia drogą ustną, co nie zawsze jest powszechnie kojarzone z konsekwencjami choroby nowotworowej - wskazała Paulina.
Dlatego, jak zauważyła, konieczne jest interdyscyplinarne podejście w leczeniu i rehabilitacji, między innymi dostęp do logopedów, aby pomóc pacjentom powrócić do jak najlepszej jakości życia.
O tym, jak ważne jest trafienie do wyspecjalizowanego ośrodka, mówił Tomasz Gomułka. W jego przypadku leczenie zmiany na języku, które rozpoczęło się od zapalenia ucha, doprowadziło do wykrycia "niepokojącej zmiany". - Po tygodniowym leczeniu laryngolog zasugerował mi biopsję, po której otrzymałem wstępną diagnozę nowotworu. Nastąpił trudny psychicznie etap poszukiwania najlepszych specjalistów, aby zapewnić sobie jak najpełniejszy powrót do zdrowia i zachowanie funkcji mowy - mówił Tomasz. Dzięki poczcie pantoflowej dowiedział się o możliwości leczenia operacyjnego w Poznaniu. Zdecydował się na ten szpital, ponieważ oferowano tam rekonstrukcję języka po usunięciu jego dużej części z prawej strony, co było kluczowe dla zachowania prawidłowej wymowy. Alternatywna placówka proponowała usunięcie zmiany bez odbudowy.
Operacja odbyła się w styczniu cztery lata temu, a leczenie zakończyło się pod koniec lutego 2021 roku, bez konieczności radioterapii czy chemioterapii, ponieważ "marginesy po usunięciu" były bez niepokojących zmian. Obecnie Tomasz czuje się dobrze, na co dzień nie zauważa ubytku ani rekonstrukcji, a jego wymowa nie sprawia problemów w pracy. - Kluczowe dla mojego spokoju psychicznego są stały kontakt z lekarzami i regularne wizyty kontrolne, które dają poczucie, że jestem pod opieką. Nie widać też u mnie żadnych śladów przebytych problemów zdrowotnych, co świadczy o sukcesie leczenia i rekonstrukcji - podsumował Tomasz.
Jaka profilaktyka jest dostępna?
Czy nowotworom głowy i szyi można zapobiec? Według prof. Golusińskiego na profilaktykę nowotworów głowy i szyi składa się kilka elementów, m.in. podniesienie świadomości społeczeństwa, zwiększanie świadomości wśród lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej, ale także wśród lekarzy stomatologów. Chodzi o czujność wobec pacjentów i zwracanie uwagę na niepokojące objawy. To dotyczy także farmaceutów, do których często pacjenci zwracają się z pytaniami medycznymi.
Ważną częścią profilaktyki są także szczepienia przeciwko HPV, bo wirus HPV jest przyczyną wielu nowotworów głowy i szyi. - Zaleca się szczepienie zarówno dziewcząt, jak i chłopców od 11. roku życia. Szczepionka jest bezpłatna w określonym wieku, a dla dorosłych refundowana w 50 procentach - podkreślił prof. Golusiński.
Niestety wyszczepialność wśród nastolatków w Polsce pozostaje na niskim poziomie (8 proc.) Zdaniem ekspertów, jedną z przyczyn jest brak świadomości wśród rodziców chłopców (wielu dorosłych sądzi, że te szczepienia przeznaczone są tylko dla dziewczynek). Dodatkowo rodzice dziewczynek mieli błędne skojarzenia, że szczepienie może zachęcać dzieci do zachowań seksualnych. Potwierdza to Ida Latkowska. - Zaszczepiłam swoją 11-letnią córkę, nie widząc żadnych minusów. Jednak w rozmowach z innymi rodzicami spotkałam się z dużą niewiedzą i uprzedzeniami - mówiła.
Wyzwania systemowe
Według danych z Krajowego Rejestru Nowotworów nowotwory głowy i szyi stanowią piątą pod względem zachorowalności grupę nowotworów w Polsce, dotykając tysięcy osób rocznie. W ciągu ostatnich 10 lat odnotowano wzrost zachorowań o 24 proc. Eksperci podkreślają, że wczesne rozpoznanie ma fundamentalne znaczenie dla skuteczności leczenia i rokowania pacjentów. Sygnalizują też brak specjalistów od tego typu nowotworów.
- W Polsce nie ma wystarczającej liczby wyspecjalizowanych chirurgów głowy i szyi, którzy są biegli zarówno w radykalnych resekcjach, jak i złożonych operacjach rekonstrukcyjnych. Konieczne jest wspieranie kształcenia w tej podspecjalności - mówił prof. Golusiński.
Podczas konferencji eksperci wyrazili nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia dostrzeże potrzebę i zorganizuje zespoły opieki dla pacjentów z nowotworami głowy i szyi. Wskazali też na wzorce takie jak funkcjonujące od kilku lat Breast Cancer Units, a także powstające Lung Cancer Units i Colon Cancer Units, które zapewniają kompleksową opiekę dla pacjentów z nowotworami piersi, płuc i jelita grubego.
Pacjenci z nowotworami głowy i szyi żyją coraz dłużej, ale ich komfort życia jest znacznie obniżony z powodu skutków ubocznych leczenia, do których należą m.in. zwłóknienia i suchość błon śluzowych, które mogą prowadzić nawet do zagrożenia życia z powodu zakrztuszenia. Zespół specjalistów mógłby pomóc zadbać o komfort życia, wspierając pacjentów w radzeniu sobie z fizycznymi i psychicznymi konsekwencjami leczenia. Takie wsparcie jest potrzebne przez dłuższy czas, bo pacjenci żyją coraz dłużej.
Autorka/Autor: Anna Bielecka
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock