Zostawał tam, skąd inni uciekali. Nie żyje Peter Arnett

Peter Arnett
Peter Arnett
Źródło: P/F/H/ullstein bild via Getty Images
Jeden z najbardziej nieustraszonych reporterów na świecie Peter Arnett zmarł w wieku 91 lat. Relacjonował wojny, powstania i inwazje. Pojawiał się tam, gdzie spadały bomby, by pokazywać prawdziwe oblicze konfliktów, komentuje ABC News. Przez wiele lat był korespondentem CNN.

"Był buntownikiem, który sprzeciwiał się władzy, podejmował skalkulowane ryzyko, nie ufał urzędnikom" - pisze o Peterze Arnetcie w nekrologu "New York Times". ABC News podkreśla, że jako korespondent wojenny zostawał tam, skąd inni uciekali. - Peter Arnett był jednym z najwybitniejszych korespondentów wojennych swojego pokolenia: nieustraszonym, wspaniałym pisarzem i gawędziarzem. Jego reportaże, zarówno drukowane, jak i na żywo, pozostaną spuścizną dla przyszłych pokoleń aspirujących dziennikarzy i historyków - podkreśliła Edith Lederer, która w latach 1972-73 była korespondentką wojenną Associated Press w Wietnamie, a obecnie jest główną korespondentką AP przy ONZ.

Wietnam, Laos, Zatoka Perska

Urodził się w Nowej Zelandii w 1934 roku, zadebiutował w lokalnej gazecie. Dla mediów rzucił szkołę już w wieku 17 lat. - Nie miałem jasnego pojęcia, dokąd zaprowadzi mnie moje życie, ale pamiętam ten pierwszy dzień, kiedy jako pracownik wszedłem do redakcji gazety i znalazłem swoje małe biurko - wspominał w wywiadzie z 2006 roku. - Miałem wtedy, wiecie, niezwykle przyjemne uczucie, że znalazłem swoje miejsce - dodał.

Pracował w młodości jako reporter agencji Associated Press, relacjonował dla niej konflikt w Laosie. W 1966 roku zdobył Nagrodę Pulitzera za relacje z wojny w Wietnamie. W trakcie swojej kariery był zatrudniony w prestiżowych redakcjach, między innymi National Geographic i CNN. To dzięki tej drugiej redakcji, do której dołączył na początku jej istnienia w 1981 roku, zyskał rozpoznawalność wśród widzów. Relacjonował dla niej m.in. pierwszą wojnę w Zatoce Perskiej.

Peter Arnett
Peter Arnett
Źródło: P/F/H/ullstein bild via Getty Images

Zostawał tam, skąd inni uciekali

ABC News przypomina, że gdy wszyscy reporterzy uciekli z Bagdadu, Peter Arnett tam pozostał - i relacjonował przez telefon sytuację w mieście, choć zaczęły spadać na nie pociski.

- Coś eksplodowało tuż obok mnie, być może słyszałeś - powiedział spokojnym głosem chwilę po tym, jak głośny huk od uderzenia pocisku przetoczył się przez fale radiowe. W tle, w trakcie jego wypowiedzi, zawyły syreny alarmowe. - Myślę, że zniszczyli centrum telekomunikacyjne - stwierdził po kolejnej eksplozji. - Uderzają w centrum miasta.

Podobną odwagą wykazał się już wcześniej w Wietnamie. W styczniu 1966 roku dołączył do batalionu żołnierzy amerykańskich. Stał obok jego dowódcy, gdy jeden z oficerów zatrzymał się, aby przeczytać mapę. - .Kiedy pułkownik wpatrywał się w mapę, usłyszałem cztery głośne strzały. Kule przebiły mapę i trafiły go w pierś, kilka centymetrów od mojej twarzyOsunął się na ziemię u moich stóp - wspominał Arnett podczas przemówienia dla Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotekarzy w 2013 roku.

Gdy w 1975 roku inni wyjechali z Wietnamu, Arnett został, by pisać o panice na ulicach i chaosie. Nie był wygodny dla władz - pokazywał cierpienie ludności, podważał oficjalne doniesienia, kwestionował słowa polityków. Przeprowadzał również wywiady - między innymi z Saddamem Husajnem i Osamą Bin Ladenem.

Kontrowersje

Współpraca z CNN zakończyła się w 1999 roku, gdy w filmie dokumentalnym Arnett stwierdził, że Stany Zjednoczone użyły gazu sarin w laotańskiej wiosce w 1970 roku, próbując zabić amerykańskich dezerterów w wojnie w Wietnamie. Śledztwo stacji wykazało, że zarzuty te były bezpodstawne. Waszyngton również zaprzeczył tym doniesieniom. Dokument nie został wyemitowany.

W 2003 roku Arnett został zwolniony ze stacji NBC News, gdy udzielił wywiadu irackiej telewizji. Chwalił w nim "irackie morale" i skrytykował strategię wojenną armii USA. Jego wypowiedzi zostały potępione w kraju jako antyamerykańskie. W 2007 roku podjął pracę jako wykładowca dziennikarstwa na chińskim Uniwersytecie Shantou. Na emeryturę przeszedł w 2014 roku i wraz z żoną Niną Nguyen przeprowadził się do Kalifornii. Według informacji córki zmarł na raka prostaty.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
Jelenia Góra konfa

TVN24 HD
NA ŻYWO

Jelenia Góra konfa
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: