Lex szarlatan. "Chodzi o to, żeby nie można było oszukiwać ludzi"

lekarz shutterstock_1727098825
"Szarlatan" aresztowany. Zalecał "odczynniki chemiczne w niewyobrażalnych dawkach"
Źródło: TVN24
- Są praktyki, o których wiadomo, że z założenia są oszustwem i one powinny być zakazane - tak mówi o oczekiwaniach medyków wobec ustawy "lex szarlatan" Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej. - Naszą intencją nie jest natomiast to, żeby zakazać akupunktury czy jogi, tylko to, żeby nie służyły one za alternatywę na przykład dla leczenia onkologicznego - dodaje. Jaki kształt ostatecznie przyjmie ustawa? To wciąż otwarte pytanie - obecnie jest w konsultacjach.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • W konsultacjach społecznych jest tzw. ustawa "lex szarlatan". Dzięki niej Rzecznik Praw Pacjenta zyska narzędzia do skutecznej walki z pseudomedycyną.
  • Ustawa nie precyzuje jednak, jakie konkretnie praktyki mogą zostać uznane za pseudomedyczne.
  • Rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej w rozmowie z tvn24.pl wyjaśnia, jakie oczekiwania wobec ustawy mają eksperci medyczni.
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl.

Projekt nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta oraz ustawy o systemie powiadamiania ratunkowego, znany szerzej jako "lex szarlatan" trafił w połowie czerwca do konsultacji społecznych. Jak zapewnia resort zdrowia, chodzi w nim przede wszystkim o wzmocnienie ochrony praw pacjenta. W tym celu Rzecznik Praw Pacjenta (RPP) ma zyskać nowe narzędzia do walki z praktykami pseudomedycznymi, w tym możliwość nakładania kar - nawet do miliona złotych.

Czytaj także: