Spadochroniarz spełnił swoje marzenie i zaskoczył ukochaną. Krzysztof Wiśniewski oświadczył się swojej dziewczynie w powietrzu, na wysokości 4000 metrów. - W ogóle się nie spodziewałam - przyznaje Karolina, jego narzeczona. Narzeczona, bo Karolina oświadczyny przyjęła.
- To było moje marzenie, odkąd zacząłem latać. Wszyscy moi znajomi zaręczali się na ziemi. Ja postanowiłem w powietrzu - wyjawia Krzysztof Wiśniewski, skoczek spadochronowy z Wrocławia.
Dlatego też zabrał swoją dziewczynę, Karolinę Lagowską na wspólne skoki spadochronowe. Nie musiał jej długo namawiać, bo pasję tę dzielą od siedmiu lat, czyli od czasu, odkąd się poznali. - Mimo że dawno razem nie skakaliśmy, niczego się nie spodziewałam. Kiedyś dużo czasu spędzaliśmy w powietrzu, więc powinno to być dla mnie naturalne... Jednak gdy Krzysztof wyciągnął w powietrzu pierścionek, byłam bardzo zaskoczona - przyznaje Karolina.
Podwójne zaręczyny i jedno "tak"
Mimo zdziwienia, Karolina oświadczyny na wysokości 4000 metrów i pierścionek zaręczynowy przyjęła. Szczególny moment przeżyła raz jeszcze, bowiem prawdziwy pierścionek dostała dopiero po wylądowaniu na lotnisku w Szymanowie (woj. dolnośląskie).
- Teraz będziemy opowiadać o tym wyjątkowym wydarzeniu swoim potomnym - uśmiecha się Wiśniewski.
Skoczek oświadczył się swojej dziewczynie na lotnisku w Szymanowie:
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: K. Wiśniewski