Przeczesują zamek, ale skarbów nie szukają. W takim razie czego?

Przedstawiciele Grupy Eksploracyjnej Miesięcznika "Odkrywca" po raz kolejny pojawili się na zamku Grodno. W ubiegłym roku przeprowadzili tam badania geofizyczne. Teraz weryfikują ich wyniki. Jednym ze sposobów jest prowadzenie prac archeologicznych.

- Zaczęliśmy od sprawdzenia nasypu ziemnego na podzamczu. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, co się pod nim kryje, a legendy są różne - przyznaje Łukasz Orlicki z miesięcznika "Odkrywca".

Jeden wykop sondażowy przybliżył eksploratorów do rozwikłania tajemnicy. Wszystko dlatego, że na dnie znaleźli pozostałości spalenizny. Te mogą pochodzić z XVII wieku.

- Niewykluczone, że to pozostałość po pożarze, który mieli wywołać zbuntowani chłopi. Zdobyli zamek i spalili go. Później spotkała ich za to kara - opowiada Orlicki. Jednak podkreśla, że to tylko jedna z opowieści, która wciąż nie jest potwierdzona.

Drugim ze sprawdzanych miejsc był zamkowy dziedziniec. Wcześniejsze badania tu przeprowadzone dawały "interesujące wyniki". Jednak podczas badań archeologicznych eksploratorzy natknęli się na powojenne pozostałości po pracach remontowych. Sprawdzali też funkcje tuneli biegnących pod dziedzińcem. Jeden z nich to tunel odwadniający i to wiadomo nie od dziś. Jednak jest też drugi, znacznie bardziej tajemniczy.

- To taki tunelik o niewielkim przekroju. Do czego służył? Na razie nie wiemy. Jest zasypany, ale na pewno nie pochodzi z XX wieku - mówi Orlicki.

Odkrywcy na zamku nie szukają skarbów. Oczywiście, gdyby je znaleźli, wszyscy byliby zachwyceni. Jednak ich celem jest wypełnienie białych plam w historii zamku.

- Wyjaśnienie różnych zagadek to jedno, ale chcemy też poznać odpowiedzi na pytania o historię tego obiektu. Jedną z takich spraw jest odpowiedź na pytanie o to, czy są tu nieznane podziemne pomieszczenia. Sprawdzamy, czy to prawda - wyjaśnia przedstawiciel GEMO.

Prace na zamku Grodno będą kontynuowane.

Zamek Grodno znajduje się w Zagórzu Śląskim:

Autor: tam/gp/jb / Źródło: TVN24 Wrocław