Mieszkanka Ząbkowic Śląskich (województwo dolnośląskie) straciła przytomność, gdy była w domu sama z trzyletnim synem. Dziecko nie spanikowało, chwyciło za telefon i zadzwoniło do partnera mamy, który przebywa poza Polską. W ten sposób trzylatek uruchomił pomoc, a policja i pogotowie ratunkowe wkrótce zjawiły się w mieszkaniu matki i dziecka.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 17 maja po godzinie 18 w jednym z mieszkań w Ząbkowicach Śląskich.
- Kobieta, przebywająca sama z trzyletnim synkiem, niespodziewanie straciła przytomność. Dziecko nie spanikowało. Sięgnęło po telefon i skontaktowało się z osobą bliską, partnerem swojej mamy, który przebywał za granicą - relacjonuje podkomisarz Katarzyna Mazurek z policji w Ząbkowicach Śląskich. I dodaje, że mężczyzna poinformował osoby z rodziny, mieszkające na terenie tego samego powiatu, a te zadzwoniły na numer 112. Na miejsce pojechała policja i pogotowie ratunkowe.
Kiedy służby dotarły na miejsce, kobieta odzyskała już przytomność, ale - jak informuje Mazurek - była zdezorientowana. Przestraszonym chłopcem zajęły się policjantki. Jak podkreśla Mazurek w komunikacie, chłopiec "wykazał się zachowaniem godnym prawdziwego bohatera".
"Ta sytuacja, która mogła zakończyć się tragicznie, zakończyła się dobrze dzięki trzylatkowi, który wiedział, że w trudnej chwili trzeba działać. Dzięki chłopcu, który jak na swój wiek, zachował się nad wyraz dojrzale" - dodaje.
Jak wskazuje policja, trzylatek potrafił zareagować, "bo wcześniej wiedział, że telefon to nie tylko narzędzie rozrywki".
"To w domu zaczyna się rozmowa o bezpieczeństwie. O tym, że numer 112 to numer zaufania, że powiedzenie prawdy nie jest złe, jest odważne. W sytuacji zagrożenia trzeba działać" - przypomina policja.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: SK/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Ząbkowicach Śląskich
