Sami wystawiali sobie zaświadczenia o zarobkach, a potem wyłudzali kredyty na telewizory, laptopy, a nawet żelazka. - Odzyskaliśmy na razie sprzęt o wartości 15 tysięcy złotych - mówią policjanci, którzy kredytową szajkę złapali na gorącym uczynku.
- Na gorącym uczynku złapaliśmy cztery osoby, podejrzane o kilkadziesiąt oszustw i wyłudzeń kredytów - potwierdza Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. - Weszliśmy do jednego z oławskich sklepów komputerowych, kiedy ci po raz kolejny chcieli wyłudzić towar na raty - dodaje.
Szajka korzystała z podrobionej pieczątki, którą przybijała na - również podrobionych - zaświadczeniach o zarobkach i dokumentach. Dzięki temu dostawali sprzęt elektroniczny na kredyt.
Kilkadziesiąt wyłudzeń
- Później sprzedawali i dzielili się pieniędzmi - mówi Petrykowski. I dodaje: - Podejrzewamy, że na swoim koncie zatrzymani mają co najmniej kilkadziesiąt tego typu przestępstw. Wyłudzaniem zajmowali się od wiosny.
Policjantom udało się odzyskać tylko część wyłudzonego sprzętu. Wśród łupów były między innymi telewizory, laptopy czy żelazko parowe.
- Zabezpieczyliśmy też gotówkę w kwocie około 3 tys. złotych, a także podrobioną pieczątkę, wykorzystywaną do fałszowania zaświadczeń - dodaje Petrykowski.
Osiem lat za oszustwa
Szajka działała na terenie województw dolnośląskiego i opolskiego. Trzech z zatrzymanych mężczyzn było już wcześniej notowanych za różnego rodzaju przestępstwa, za które wielokrotnie trafiali za kraty. - Teraz za oszustwa i wyłudzenia grozi im kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Z uwagi na wcześniej popełniane przez zatrzymanych czyny, sąd może orzec wyższy wymiar kary - dodaje Petrykowski.
Autor: bieru/roody/k
Źródło zdjęcia głównego: KWP we Wrocławiu | materiały operacyjne