Suknie, peruki, rekwizyty. Wielka wyprzedaż we wrocławskiej operze

Wielka wyprzedaż operowa
Przymierzanie, przeglądanie, ubieranie
Źródło: TVN24 Wrocław

Każdy egzemplarz jest wyjątkowy. To wyjątkowa, ręcznie, misternie wykonana robota. Jeszcze niedawno wspaniałe suknie czy peruki można było podziwiać tylko z perspektywy widza wrocławskiej opery. W sobotę można było je kupić.

"Gioconda", "Kopciuszek", "Carmen", "Romeo i Julia", czy "Dziadek do Orzechów" - to tylko niektóre tytuły oper, które w ostatnich latach wystawiane były na deskach Opery Wrocławskiej. Co je łączy? W niedzielę bogato zdobione kostiumy, peruki, czy rekwizyty w nich wykorzystywane zostały wystawione na sprzedaż.

Wszystko wykonane ręcznie

"Perły i pióra" - tak nazywa się akcja, która już po raz trzeci zebrała na parkingu opery miłośników wymyślnych przebrań. Różne style i fasony, ale każda pani mogła znaleźć coś dla siebie. Dla panów wybór był ograniczony.

I tak na wieszakach zawisły m.in. wystawne suknie, w które ubierały się główne bohaterki oper. Koszt takiego cuda? Kilkaset złotych. Niewiele, biorąc pod uwagę, że nowe - ręcznie szyte przez operowe krawcowe - warte były kilka tysięcy.

Po raz pierwszy na sprzedaż wystawiono również peruki. Po części z wiskozy, ale w większości wykonane z prawdziwych włosów. Wszystkie tkane przez zespół perukarni opery.

Nie zabrakło również obuwia, czy rekwizytów, takich jak wielkie łabędzie głowy, które również, pióro po piórze klejone były przez modystki. Cena - 150 złotych.

- Dokonując wyceny wszystkich przedmiotów, sprawdzaliśmy roboczogodziny, w trakcie których wykonywało się konkretne rzeczy - przyznaje Ewa Filip, zastępca dyrektora Opery Wrocławskiej.

Okazji do przebierania nie zabraknie

Przymierzać suknie i dobierać do nich dodatki pomagały zawodowe garderobiany, które dopowiadały historie związane z butami czy peruką. A więc oprócz dobrej zabawy, można było też się czegoś dowiedzieć.

- Akcja dzieje się w związku z obchodami międzynarodowego dnia muzyki. To pretekst, aby pokazać widzom z bliska, to co na co dzień widzą z daleka - mówi Ewa Filip.

Dyrektorka liczy, że takie działania zainspirują osoby, które raczej do opery czy teatru nie uczęszczały, żeby jednak zawitały na widownię.

A ubrania? Zbliża się halloween, niedługo potem karnawał, więc okazji do włożenia niecodziennego przebrania brakować nie będzie.

Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: