W poniedziałek Zarząd Województwa Dolnośląskiego uchwalił zamiar powołania duetu Tomasz Janczak - Michał Znaniecki na stanowiska odpowiednio dyrektora głównego i dyrektora artystycznego Opery Wrocławskiej. Obaj mają objąć posady bez konkursu, aby szybko zagasić pożary wzniecone przez poprzednie władze.
Miesiąc temu zarząd województwa podjął uchwałę o zamiarze odwołania Haliny Ołdakowskiej ze stanowiska dyrektora Opery Wrocławskiej, a w połowie marca definitywnie się z nią pożegnano. Jako powód podawano naruszenie przepisów prawa w zakresie dyscypliny finansów publicznych. Od tamtego momentu trwa okres przejściowy, który w najbliższym czasie najprawdopodobniej się zakończy.
Dyrektorski duet
Sezon artystyczny trwa w najlepsze, a rozpisanie konkursu na dyrektora i jego przeprowadzenie mogłoby zająć kilka miesięcy. W obliczu kryzysu medialnego oraz wewnątrz samej jednostki zarząd - w uzgodnieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego - zdecydował się na przeprowadzenie procedury powołania na stanowisko bez konkursu. Uchwała zamiarowa z 27 marca rekomenduje powołanie duetu w składzie: Michał Znaniecki jako zastępca dyrektora ds. artystycznych oraz Tomasz Janczak - dyrektor.
- Przed operą stoją trzy najważniejsze wyzwania. Po pierwsze doprowadzenie do porządku w finansach. Po drugie odbudowanie, posklejanie zespołu artystycznego, tchnięcie w niego nadziei i motywacji. Po trzecie rozpoczęcie rozbudowy budynku opery. Chcemy powołać dwóch dyrektorów, aby podzielić zadania i obowiązki. Każdy będzie odpowiedzialny za inne sfery - mówi Krzysztof Maj, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego, odpowiedzialny za kulturę w regionie.
Część artystyczna
Znaniecki w komunikacie rozesłanym przez urząd marszałkowski reklamowany jest jako "rozpoznawalne w świecie operowym nazwisko gwarantujące utrzymanie odpowiedniej renomy Opery Wrocławskiej". Pośród jego kwalifikacji i zasług wymienia się studiowanie na Uniwersytecie w Bolonii u Umberto Eco, czy Giorgio Strehlera w Teatro Piccolo di Milano. Do tego przeszło 25-letnie doświadczenie na scenach w Polsce, Włoszech, Francji, Hiszpanii, Chinach, Argentynie, Chorwacji, na Węgrzech czy Kubie, ponad 200 zrealizowanych spektakli na koncie i współpraca z takimi tuzami jak Daniel Oren, Placido Domingo, Jose Cura, Maurizio Begnini czy Piotr Beczała.
- Jego kandydatura wynika między innymi z rozmów z częścią załogi, która miała już okazję współpracować z nim w Operze Wrocławskiej przed laty. Ponadto jest bardzo dobrym reżyserem, ma szerokie kontakty w środowisku. Aby uzdrowić sytuację, trzeba zacząć pracować z zespołem na co dzień. Michał Znaniecki zgodził się przeprowadzić do Wrocławia na stałe - zaznacza Maj.
Część menedżerska
Tomasz Janczak to na papierze zdolny i skuteczny menedżer kultury. Ukończył Akademię Muzyczną we Wrocławiu na wydziale wokalno-aktorskim, w 2011 uzyskał tytuł reżysera teatralnego, a w 2013 doktora sztuk muzycznych w dyscyplinie wokalistyka. Współpracował jako solista z Teatrem Muzycznym w Łodzi oraz Teatrem Muzycznym w Lublinie, śpiewał jako pierwszy tenor w Teatrze Muzycznym-Operetce Wrocławskiej. Co jednak być może ważniejsze dla jego przyszłych pracodawców, w 2006 roku uzyskał dyplom ukończenia studiów podyplomowych Wydziału Gospodarki Narodowej Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu i tytuł Skutecznego menadżera nowoczesnej firmy.
W latach 2009-2023 zajmował dyrektorskie stanowiska kolejno w Teatrze Muzycznym w Lublinie, Filharmonii Sudeckiej w Wałbrzychu oraz Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze, gdzie wykazał się umiejętnościami w prowadzeniu spójnej gospodarki finansowej.
- W kwestii zarządzania postawiliśmy na osobę, która sprawdziła się już w tej roli. Tomasz Janczak w sposób prawidłowy i terminowy wykonywał wszystkie obowiązki związane z formalnoprawnym działaniem instytucji oraz w sposób efektywny pozyskiwał dodatkowe źródła finansowe na prowadzenie jej działalności. Jego kompetencje jako dyrektora zarządzającego są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania Opery Wrocławskiej - tłumaczy Krzysztof Maj.
Liczy się czas
Wygląda na to, że do nowego rozdania w operze pozostały wyłącznie formalności. Zarząd województwa wystąpi teraz oficjalnie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z prośbą o wyrażenie zgody na powołanie (co zostało już wcześniej uzgodnione) oraz o opinię do związków zawodowych działających w Operze Wrocławskiej i stowarzyszeń zawodowych i twórczych, które - jak mówi Krzysztof Maj - nie mają nic przeciwko nowym kandydaturom.
- Rozmawiałem z wszystkimi związkami. Mamy otrzymać od nich akceptację w krótkim terminie, mam obietnicę, że spłyną do nas szybko. Mamy nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni uda nam się powołać Tomasza Jańczaka na stanowisko dyrektora, a potem już on powoła Michała Zanieckiego. Tak to formalnie będzie wyglądało - przekazuje Maj.
Opera niestabilna na szczycie
Poprzednia dyrektorka Opery Wrocławskiej Halina Ołdakowska objęła funkcję we wrześniu 2020 roku, zastępując na stanowisku Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego. W jego przypadku kontrola NIK również wykazała nieprawidłowości - kontrolerzy stwierdzili, że tylko w 2017 roku zarobił ponad pół miliona złotych, a za same dodatki do pensji za dyrygowanie można było zatrudnić czterech innych dyrygentów.
Ołdakowska miała uporządkować sprawy po poprzedniku. Uznała, że może to zrobić wyłącznie z zawodnikami światowego formatu. Dlatego zatrudniła śpiewaka operowego, solistę o międzynarodowej sławie Mariusza Kwietnia oraz znakomitego dyrygenta Bassema Aikikiego, których uczyniła dyrektorami opery. Bez konkursu. Zastosowano tryb zamówienia z wolnej ręki. Nowa dyrektorka zaryzykowała. A później NIK w swojej kontroli wskazywała właśnie te umowy jako jedne z jej głównych przewin. Bassem Aikiki odszedł po dwóch latach, jeszcze w ubiegłym roku. Mariusz Kwiecień złożył rezygnację na początku marca 2023 roku.
Huczna impreza w Operze
Wszystkie te zdarzenia zbiegły się w czasie ze słynną już imprezą urodzinową Bartosza Rybaka, byłego już współpracownika ministra edukacji Przemysława Czarnka. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie ona miała przelać czarę goryczy i zaważyć o przyszłości Ołdakowskiej.
Pod koniec lutego "Fakt" poinformował, że Rybak obchodził huczne urodziny w Operze Wrocławskiej. W imprezie miał wziąć udział minister Czarnek z żoną, a także m.in. kardynał Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, rektorzy wyższych uczelni, w tym m.in. rektorzy Politechniki Wrocławskiej i Akademii Muzycznej, lokalni politycy PiS, jak na przykład wicemarszałek Marcin Krzyżanowski czy lider zespołu Bayer Full Sławomir Świerzyński.
Urodziny w operze zaczęły się od spektaklu "Cyganeria" Giacomo Pucciniego, na który goście dostali bezpłatne wejściówki. Po przedstawieniu uczestnicy urodzin początkowo świętowali w foyer opery, ale ostatecznie imprezę urodzinową przeniesiono na scenę główną.
- Było "Sto lat", kolejka z prezentami dla Bartosza, a pan Sławomir z Bayer Full zaśpiewał "Majteczki w kropeczki" na scenie opery. Ci z nas, którzy to słyszeli i widzieli, byli zdruzgotani - pisze "Fakt", cytując jednego z pracowników opery.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Filharmonia Sudecka; Filip Blazejowski / Gazeta Polska / Forum