Zadaniem pięciu nastoletnich harcerzy z Wrocławia - uczestników kursu zastępowych - było przepłynięcie po zmroku fragmentu Odry. W pewnym momencie łódź przewróciła się na środku rzeki, a chłopcy wpadli do wody. Policja bada, jak doszło do wypadku. W sprawie zatrzymano 19-letniego opiekuna grupy.
W piątkowy wieczór ratownicy WOPR poinformowali policję o tym, że na Odrze - w okolicy mostu Dmowskiego - doszło do przewrócenia się łodzi wiosłowej i pasażerowie wpadli do wody. - Funkcjonariusze sprawdzili określone miejsce, ale nie było tam nikogo, kto potrzebowałby pomocy - relacjonuje Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Sprawdzają, jak 19-latek opiekował się grupą
Okazało się, że chwilę wcześniej poszkodowanym, pięciu chłopcom w wieku od 13 od 17 lat, udało się wydostać na brzeg. Pomocy udzielili im tam ratownicy WOPR. - Poszkodowani to nastoletni harcerze, którzy byli uczestnikami kursu zastępowych. Ich zadanie polegało na samodzielnym przepłynięciu łodzią pewnego odcinka Odry. Jednak w pewnym momencie wpadli w wir wodny, łódka wywróciła się, a oni wpadli do wody - opisuje przebieg wypadku policjant. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>> W sprawie zatrzymano 19-letniego opiekuna grupy, który powinien nadzorować poczynania nastolatków. Wszystkie okoliczności zdarzenia wciąż są wyjaśniane. - Jeśli okaże się, że mężczyzna odpowiedzialny za uczestników kursu naraził ich na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to może mu za to grozić do trzech lat pozbawienia wolności - przekazuje Jabłoński.
Źródło: policja dolnośląska
Źródło zdjęcia głównego: archwium TVN24