Wrocław oddaje dotację, bo kupił za mało tramwajów

Tramwaj na wrocławskich torach
Tramwaj na wrocławskich torach
Źródło: MPK Wrocław

Najpierw planowali kupić za unijne pieniądze dwanaście tramwajów. Kupili jednak tylko osiem, więc teraz muszą oddać część dotacji. To decyzja urzędu kontroli skarbowej, który dopatrzył się nieprawidłowości w przetargu MPK.

Dwanaście nowych tramwajów - taki był według przedstawicieli urzędu marszałkowskiego pierwszy pomysł na modernizację taboru wrocławskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Przedstawiciele MPK na nowoczesne składy pieniądze mieli dostać z Unii Europejskiej.

Jak tłumaczą pracownicy urzędu marszałkowskiego, w trakcie kompletowania wniosku o fundusze spółka MPK zmieniła przedmiot przetargu.

- Zmiana jaką dokonaliśmy polegała na tym, że zamiast tramwajów wysoko- i niskopodłogowych, kupiliśmy jedynie niskopodłogowe - tłumaczy Janusz Krzeszowski z wrocławskiego MPK. - Te zmiany zapisaliśmy w aneksie do umowy - dodaje.

20 mln zł dotacji

Mimo tego MPK pieniądze otrzymało. Łącznie - 20 mln złotych.

Sprawie postanowił przyjrzeć się jednak urząd kontroli skarbowej. I, mimo że MPK dostało z Unii Europejskiej pieniądze na osiem składów, urzędnikom nie spodobały się zapisy w przetargu. Według nich, zmiany w trakcie walki o dotacje nie powinny mieć miejsca.

"Zobowiązane do zwrotu pieniędzy"

- Na początku stycznia do urzędu marszałkowskiego wpłynęło roczne sprawozdanie audytowe, podsumowujące kontrolę w MPK - mówi Aldona Gisman, dyrektor wydziału kontroli zadań Regionalnego Programu Operacyjnego (jednostka odpowiedzialna za unijne dotacje - red.).

Jak mówią urzędnicy ze względu na wykazane przez urząd kontroli skarbowej nieprawidłowości, MPK najprawdopodobniej zobowiązane będzie do zwrotu tych pieniędzy.

Korekta wynosi 25 procent dotacji czyli 5 milionów złotych. Spółka nie została jednak jeszcze oficjalnie poinformowana o wynikach kontroli i nałożonej korekcie. Taki dokument ma być przygotowany na dniach.

MPK decyzji komentować nie chce. - Póki co, nie dostaliśmy żadnego pisma o zwrocie 5 mln zł. Marszałek informuje wszystkich dookoła, a my nic nie wiemy – mówi Patryk Wild, wiceprezes wrocławskiego MPK. - Wątpię, żebyśmy musieli oddać jakiekolwiek pieniądze. Urząd marszałkowski już nas wcześniej kontrolował. Wtedy wszystko było w porządku, bez jakichkolwiek uchybień - ucina.

Autor: zp,bieru/roody/k / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: