W piątek rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali byłego księdza Jacka M. - potwierdziła TVN24 Małgorzata Kalecińska z Prokuratury Rejonowej Wrocław-Stare Miasto. Według Stanisława Żaryna, rzecznika prasowego ministra koordynatora służb specjalnych, Jacek M. został zatrzymany w związku z podejrzeniem publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Po południu M. został doprowadzony do prokuratury. Tego samego dnia zostały mu postawione zarzuty.
Według "Gazety Wyborczej" zatrzymanie byłego duchownego ma związek z zamieszczonym w internecie manifestem, w którym Jacek M. wzywał między innymi do walki z Żydami.
- Nawet jak na niego było to bardzo mocne. Na tyle, że niedługo później manifest został z sieci usunięty przez samego autora - przekazał informator "Gazety". Według dziennikarzy zanim jednak do tego doszło, funkcjonariusze ABW zabezpieczyli wystąpienie byłego księdza i powiadomili prokuraturę.
Informację o zatrzymaniu Jacka M. przez ABW potwierdziła Małgorzata Kalecińska z Prokuratury Rejonowej Wrocław-Stare Miasto. W tej prokuraturze toczyły się postępowania w związku z publicznymi nienawistnymi wystąpieniami byłego księdza.
Justyna Pilarczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu poinformowała, że śledczy jeszcze w piątek mają przeprowadzić czynności procesowe z zatrzymanym.
Około godziny 16 były ksiądz został doprowadzony do prokuratury. - Szerzę prawdę - odpowiedział naszej reporterce na pytanie, czy przyznaje się do szerzenia mowy nienawiści.
Justyna Pilarczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, przekazała w piątek wieczorem, że Jackowi M. postawiono zarzuty - byłego duchownego podejrzewa się o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych. Dodała, że wobec M. zastosowano środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.
"Podejrzenie publicznego nawoływania do nienawiści"
Po południu komunikat w tej sprawie wydał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
"W dniu dzisiejszym funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali Jacka M. w związku z podejrzeniem publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych poprzez publikację w dniu 9 listopada 2019 r. na portalu internetowym artykułu pt. 'Polska w cieniu żydostwa. O masowej zdradzie i dywersji wobec odradzającego się Państwa, czyli skrywana prawda na stulecie odzyskania niepodległości'".
Żaryn poinformował, że z zatrzymanym będą prowadzone dalsze czynności procesowe. "Czynności były realizowane na polecenie Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia-Stare Miasto" - czytamy w komunikacie.
Lider marszów narodowców
M. - jeszcze jako ksiądz - stał się znany z powodu swojej sympatii do Obozu Narodowo-Radykalnego oraz kontrowersyjnych wypowiedzi chwalących narodowo-katolicki radykalizm. Od przełożonych dostał całkowity zakaz wystąpień publicznych, a we wrześniu 2016 roku przestał być księdzem.
Już jako osoba świecka Jacek M. liderował wrocławskiemu środowisku narodowców. Co roku stawał na czele marszów, które 11 listopada przemierzały ulice stolicy Dolnego Śląska.
Ostatni marsz zdołał pokonać zaledwie kilkaset metrów. Rozwiązały go władze miasta. Powodem były odpalone race oraz antysemickie hasła.
Po marszu wrocławski magistrat zapowiedział, że złoży do prokuratury trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jacka M.
Autor: ib, akw/ks / Źródło: TVN24 Wrocław/Gazeta Wyborcza