Gad odłowiony w niedzielę we Wrocławiu to kajman karłowaty. Zwierzę trafiło do wrocławskiego zoo i na razie - do czasu znalezienia docelowego "domu" - tu pozostanie. Przedstawiciele zoo nie mają wątpliwości, że kajman musiał się komuś albo znudzić, albo zaskoczył właściciela swoimi rozmiarami. Zwierzę miało szczęście, bo na wolności nie przetrwałoby polskiej zimy.
Kajmana na wrocławskim Rędzinie zauważyli spacerowicze. O sprawie powiadomili policję, a to uruchomiło kolejne interwencje. Na nogi zostali postawieni pracownicy wrocławskiego ogrodu zoologicznego, Centrum Zarządzania Kryzysowego i specjalna firma zajmująca się odławianiem dzikich zwierząt. Gada udało się schwytać w niedzielę. - Po informacji od jednego z pracowników Zarządu Zieleni Miejskiej, że gad został namierzony, byłem na miejscu po 20 minutach. Akcja była szybka, gad został złapany w wodzie i przeniesiony do tymczasowej klatki - mówi reporterowi TVN24 Krzysztof Żurek, który schwytał aligatora.
"Niewątpliwie był trzymany w domu"
Wyziębione zwierzę trafiło do zoo. I tu znajdzie tymczasową opiekę i dom. Gada zbadali też specjaliści. Okazało się, że to przedstawiciel gatunku kajman karłowaty. Na wolności zamieszkują one wody Ameryki Południowej i osiągają rozmiary od 1,2 do 1,5 metra długości.
Jak gad trafił do wód na wrocławskim Rędzinie? Tego nie wiadomo. Choć są przypuszczenia. - Niewątpliwie było to zwierzę trzymane w domu. Komuś albo się znudziło, albo go przerosło i został wypuszczony. To fatalna sprawa. Branie jakiegokolwiek zwierzęcia do domu to wielka odpowiedzialność. Trzeba wiedzieć, co z niego wyrośnie i jakie warunki mu zapewnić - mówi Radosław Ratajszczak, prezes Zoo Wrocław. I przyznaje, że krokodyle jako zwierzęta w domowych kolekcjach "od zawsze były popularne". - Kiedyś to było jak zdobycie gwiazdki z nieba. Dziś, niestety, kajmany i młode krokodyle można kupić i to powoduje problemy, z którymi mamy do czynienia - podkreśla Ratajszczak. Nie wiadomo też, jak długo zwierzę przebywało na wolności. - Jak na to, co przeszedł, jest w niezłej formie. Na szczęście nie było na tyle zimno, żeby zaburzyło to w pełni jego fizjologię - relacjonuje prezes wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Kajman nie zostanie na stałe we Wrocławiu. - Nie przewidujemy, że tak się stanie. Będziemy starali się znaleźć mu miejsce w innych ogrodach - informuje Ratajszczak.
Kajman karłowaty, kajman Cuviera to gatunek gada z rodziny aligatorowatych. Jest jednym z najmniejszych przedstawicieli krokodyli, o długości ciała samców 1,5–1,6 m i długości ciała samic 1,2 m. Kajmany karłowate osiągają rozmiary porównywalne z aligatorami chińskimi i krokodylowatymi z rodzaju Osteolaemus. Szacowana dzika populacja liczy obecnie ponad milion osobników. Są hodowane jako zwierzęta domowe. Jednak, jak wszyscy przedstawiciele krokodylowatych, kajmany są objęte międzynarodową ochroną. W Polsce podlegają rejestracji, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne/ Patrycja Kornatowska