Trzy najbliższe miesiące w schronisku dla nieletnich spędzi 15-latka i jej o dwa lata młodsza koleżanka, które - jak przekazuje policja - brutalnie zaatakowały inną nastolatkę i ukradły jej telefon komórkowy. Do zdarzenia doszło w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie). - Jedna z napastniczek znała swoją ofiarę - przekazuje aspirant sztabowy Agnieszka Głowacka-Kijek z wałbrzyskiej policji.
W piątek, 28 kwietnia około godziny 20 policjanci z II komisariatu w Wałbrzychu zostali zaalarmowani, że 14-letnia dziewczyna padła ofiarą rozboju na ulicy 1 Maja. - Do ataku doszło, kiedy poszkodowana wyszła z bloku, w którym mieszkała. Kilkukrotnie w twarz uderzyła ją znana poszkodowanej, 15-letnia dziewczyna - opowiada asp. sztab. Agnieszka Głowacka-Kijek z wałbrzyskiej policji.
Potem napastniczka - jak relacjonuje policjantka - szarpała swoją ofiarę i przewróciła ją na chodnik.
- Wtedy dołączyła druga ze sprawczyń, 13-latka. Napastniczki zaczęły razem kopać poszkodowaną po całym ciele, a potem ukradły jej telefon komórkowy i uciekły - przekazuje Głowacka-Kijek.
Policja: butne i niewzruszone
Policjanci z wałbrzyskiej prewencji namierzyli napastniczki. Trafiły do Policyjnej Izby Dziecka. Na podstawie zebranych przez funkcjonariuszy materiałów dowodowych, sąd rodzinny zdecydował o umieszczeniu nastolatek w schronisku dla nieletnich na okres trzech miesięcy - przekazuje Agnieszka Głowacka-Kijek.
Policjantka przekazuje, że zatrzymane dziewczyny nie wykazywały skruchy.
- Mówimy o bardzo zdemoralizowanych osobach, które były butne i niewzruszone dramatem, które zafundowały innej nastolatce - przekazuje policjantka.
Dodaje, że zaatakowana dziewczyna nie odniosła obrażeń, które zagrażałyby jej życiu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock