Przy wiadukcie w Uboczu na Dolnym Śląsku skradziono lustro drogowe. Ułatwiało ono kierowcom przejazd na zwężonym odcinku. Zamiast czekać na nowe, ktoś postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. I ustawił na zakręcie lustro prosto z domowego korytarza czy łazienki.
Lokalna droga prowadząca z Ubocza do Gryfowa Śląskiego jest wąska. W miejscu, gdzie przebiega pod wiaduktem, zwęża się jeszcze bardziej. Przejedzie tamtędy tylko jeden samochód.
Około pół roku temu Zarząd Dróg Powiatowych w Lwówku Śląskim ustawił na ostrym zakręcie, tuż za wiaduktem, lustro drogowe, które miało poprawić bezpieczeństwo w tamtym miejscu. Zdało ono egzamin, ale okoliczni mieszkańcy cieszyli się nim zaledwie kilka miesięcy. W lutym zostało ono skradzione.
W oczekiwaniu na nowe
Kierowcy jednak najwidoczniej dość mocno przywiązali się do lustra w tym miejscu, bo niedawno, za wiaduktem, pojawiło się wsparte gałęzią lustro domowe. Ma ładne, czarne obramowanie. Ktoś wykazał się sporą pomysłowością. Albo poczuciem humoru. Urzędnikom jednak nie jest do śmiechu.
- Złodziejstwo nie jest zabawne. Lustro nie jest obowiązkowym elementem na drodze, jednak poprawia ono bezpieczeństwo. Ale ludzie nie potrafią tego uszanować - żali się Marek Makowski, kierownik lwóweckiego ZDP.
Jak dodaje, takich przypadków mają więcej. W jednej ze wsi ktoś niszczył takie lustro sześć razy, raz po raz, niedługo po jego montażu. A to spory wydatek dla zarządu. Wraz z mocowaniami, słupkiem i robocizną wychodzi około 600 złotych. Za te pieniądze można postawić sześć zwykłych znaków.
- Ja zamówiłem kolejne lustro w to miejsce, ale ono jeszcze do nas nie dotarło. Postanowiłem, że zanim je zamontujemy, wypiaskujemy wcześniej na jego froncie napis, że to własność Zarządu Dróg Powiatowych. Może w ten sposób zapobiegniemy kolejnym kradzieżom - kończy Makowski.
Lustro poprawiało bezpieczeństwo w miejscu tego przejazdu:
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: lwowecki.info | Robert Grzelczak