Policja w całej Polsce regularnie prowadzi kontrolę jakości spalin emitowanych przez samochody. W ramach akcji "Smog", od początku roku funkcjonariusze zatrzymali prawie cztery tysiące dowodów rejestracyjnych w związku z zanieczyszczaniem środowiska. W środę rano patrole znów wyjechały na ulice.
Akcje "Smog" policja prowadzi raz w miesiącu. Podczas tegorocznych funkcjonariusze skontrolowali w całej Polsce ponad 166 tys. pojazdów i zatrzymali prawie 3,8 tys. dowodów rejestracyjnych. Ponad 1 tys. z nich zatrzymano w związku z nadmierną ilością spalin, a ponad 2,7 tys. za inne naruszenia wymagań ochrony środowiska.
W tym roku policjanci, używając urządzeń do pomiaru jakości spalin, dokonali 2,5 tys. pomiarów, ale tylko 400 z nich przeprowadzili poza działaniami związanymi z akcjami "Smog". Środowa akcja potrwa od godz. 6.00 do 22.00. Podczas kontroli oprócz jakości spalin policjanci sprawdzą także ogólny stan techniczny pojazdu.
- Po zatrzymaniu policjant podłączy dymomierz lub analizator spalin do układu wydechowego. Urządzenia takie pozwalają na stwierdzenie, czy emisja spalin lub zadymienie spalin jest zgodne z obowiązującymi normami - informuje Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Mandat i laweta
Takich urządzeń - zarówno dymomierzy (używanych do pomiarów jakości spalin w samochodach z silnikiem diesla), jak i analizatorów spalin (używanych zarówno w silnikach diesla, jak i w silnikach benzynowych) polska policja ma 100. Jak jednak zaznaczył podinsp. Kobryś, policjant może zatrzymać dowód rejestracyjny również wtedy, kiedy nie dysponuje urządzeniem do pomiaru jakości spalin.
- Przepis z art. 132 Prawo o ruchu drogowym mówi, że policjant zatrzyma dowód rejestracyjny w razie stwierdzenia, bądź uzasadnionego przypuszczenia. Jeśli posiada urządzenia to jest stwierdzenie i nie ma tutaj dyskusji. Natomiast w przypadku braku urządzenia, kiedy np. policjant obserwuje, że z układu wydechowego wydobywa się dym, ma uzasadnione podejrzenie, że pojazd nie spełnia norm - wyjaśnia Kobryś.
Kierowca w takim wypadku może się także liczyć z mandatem nawet do 500 zł.
- Oczywiście przy zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego za naruszenie norm ochrony środowiska, bez względu na to, czy chodzi o wycieki, czy o przekroczenie norm spalin, taki pojazd dalej nie pojedzie. Może być jedynie odholowany lub odwieziony na lawecie - przypomina Kobryś.
Problemem, na który zwracają policjanci ruchu drogowego, jest również wycinanie przez kierowców z filtrów cząstek stałych - DPF (wymiana filtra na nowy wiąże się z dużym kosztem), ale - według Radosława Kobrysia - podczas kontroli na drodze wykrycie tego jest praktycznie niemożliwe. - Nie mamy urządzeń, które by pozwoliły nam na stwierdzenie, czy była przeprowadzona taka ingerencja - informuje policjant.
Cel: czystsze powietrze
Częstsze kontrole jakości spalin są prowadzone m.in. w związku z realizacją programu priorytetowego Czyste powietrze, na który składają się wielomiliardowe fundusze na rzecz termomodernizacji oraz podniesienia efektywności energetycznej domostw. Jak informował premier Mateusz Morawiecki, program ma za zadanie "zastopować smog" i doprowadzić do tego, aby w ciągu 5-10 lat powietrze w Polsce było czystsze.
Z powodu smogu i powikłań wynikających ze złej jakości powietrza w Polsce umiera 45-50 tys. osób rocznie. Za największe emisje zanieczyszczeń, w tym pyłów zawieszonych PM2,5, PM10 oraz benzo(a)pirenu, odpowiada sektor bytowo-komunalny oraz transport.
Autor: ib/gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław