Tak eksplorowali Jaskinię Niedźwiedzią

Sala ma 100 metrów długości
Sala ma 100 metrów długości
Źródło: PWR | Anna Haczek

Meandry kominów i szybów jaskiniowych. - 150 metrów przechodziliśmy dwie godziny - mówią odkrywcy i pokazują jak udało im się dotrzeć do nieznanych zakątków Jaskini Niedźwiedziej, która po sensacyjnym odkryciu ma szansę zostać królową europejskich jaskiń.

- Musieliśmy użyć sprzętu wspinaczkowego, niektóre partie korytarzy były bardzo trudne do pokonania - mówi Dariusz Data, szef Sekcji Speleologicznej "Niedźwiedzie" z Kletna. - Dopiero za drugim razem udało nam się dotrzeć do nowoodkrytej sali.

Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Wrocławskiego sensacyjnego odkrycia dokonali na początku maja i od kształtu stalaktytów nazwali ją salą Mastodonta. Największe wrażenie na odkrywcach zrobiły jednak nie nawisy, a rozmiar odkrytych przestrzeni.

Na czworaka po sensację

- To potężny amfiteatr. Można powiedzieć, że przed Euro 2012 my, grotołazi, mamy nasz piąty stadion - mówił Data. Poza swoimi rozmiarami, sala zachwyca również różnymi naciekowymi formami w kształcie żyrandoli, kaskad, czy... gilotyn, które najbardziej utrudniły dojście do nowych zakątków. Badacze musieli się przeciskać między wąskimi ściankami, poruszać raz na czworaka, a raz skacząc ze skalnych półek. Droga do odkrycia była trudna, ale opłacało się.

Polska królowa

- W tym momencie Jaskinia Niedźwiedzia ma szansę zostać królową jaskiń europejskich, bo takie sale można zobaczyć jedynie w Słowenii czy Francji - mówił Data.

Autor: bieru//ansa/b

Czytaj także: