Prokuratura w Świdnicy (Dolnośląskie) wyjaśnia, jak doszło do śmierci 41-latka. Po leżącym na jezdni mężczyźnie przejechała taksówka. Jednak wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że wcześniej mężczyzna mógł zostać potrącony przez inny samochód, który odjechał z miejsca wypadku - podała prokuratura.
Do tragedii na ulicy Wrocławskiej w Świdnicy doszło we wtorek kilka minut przed północą.
- Kierujący osobowym oplem przejechał najprawdopodobniej po leżącym już na jezdni 41-latku - mówiła Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Na miejsce wezwano pogotowie. Jednak mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon 41-latka.
- Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają wszelkie okoliczności tego, co się stało - przekazała Kaleta.
Śledztwo prokuratury
Śledczy sprawdzają między innymi to, jak mężczyzna znalazł się na jezdni i co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci. W piątek prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. - Postępowanie prowadzone jest w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia - informował w piątek rano Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. I zaznaczał: - Dalsze czynności ukierunkują wyniki sekcji zwłok mężczyzny.
Dlaczego? Ponieważ wciąż nie wiadomo, czy leżący na drodze mężczyzna żył przed tym, jak przejechała po nim taksówka, czy nie. - Być może sprawcą potrącenia był ktoś inny. Wiele okoliczności wskazuje na to, że mogła to być inna osoba. Na tym etapie nie wykluczamy żadnej wersji - przyznawał Rusin.
"Uderzenie, a nie przejechanie"
W piątek przed południem śledczy zapoznali się ze wstępnymi wynikami sekcji zwłok. - Wstępną przyczyną zgonu były rozległe urazy głowy i klatki piersiowej spowodowane najprawdopodobniej uderzeniem, potrąceniem przez pojazd mechaniczny, a nie przejechaniem, czy najechaniem - mówi prokurator.
A to może oznaczać, że mężczyzna leżący na jezdni znalazł się tam najprawdopodobniej po potrąceniu przez inne auto, którego kierowca mógł uciec z miejsca zdarzenia. Kierowca, który przejechał po leżącym na ulicy mężczyźnie, nie usłyszał dotąd zarzutów. W sprawie został przesłuchany jako świadek.
- Policja zabezpieczyła zapisy z kamer monitoringu. Trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawcy zdarzenia - podkreśla Rusin.
Świadkowie poszukiwani
Policjanci ze Świdnicy szukają świadków potrącenia mężczyzny, a także osób które feralnego wieczora jechały - ulicami Wrocławską, Wodną, 1 Maja, Saperów, Pułaskiego, Długą, Niepodległości, Łączną, Kopernika, Rzeźniczą, Westerplatte i placem Grunwaldzkim - samochodami wyposażonymi w wideorejestratory.
Mundurowi apelują też do osób, które widziały potrąconego mężczyznę. - Był ubrany w niebieskie spodnie, czarną kurtkę, biało-czarne buty, a na plecach niósł szary plecak - przekazuje Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji.
W komunikacie zamieszczonym na stronie policji czytamy: "Osoby posiadające jakiekolwiek informacje w tej sprawie proszone są o osobiste zgłoszenie się do Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy, ul. Jagiellońska 23 lub o kontakt telefoniczny pod nr tel. 74 858 22 00 lub 74 858 22 19 czynnym cała dobę lub z sekretariatem 74 858 22 61 (czynnym od poniedziałku do piątku w godz 7.30-15.30) lub o przekazywanie informacji dot. zdarzenia pod nr alarmowym 112".
Do wypadku doszło na ulicy Wrocławskiej w Świdnicy:
Autor: tam/gp,ks / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock