18 lat temu Tomasz Komenda został zatrzymany w sprawie brutalnego gwałtu i zabójstwa 15-letniej Małgosi. Kilka lat później został za to skazany. W więzieniu miał spędzić 25 lat. Teraz prokuratura wnosi o jego uniewinnienie. Po wyjściu na wolność będzie mógł się starać o wysokie odszkodowanie i zadośćuczynienie.
- Jestem niewinny zarzucanych mi czynów. To nie ja powinienem siedzieć na ławie oskarżonych. Spędziłem w areszcie niesłusznie trzy lata. Proszę o oczyszczenie mnie z tych niesłusznych zarzutów - mówił w ostatnim słowie, w październiku 2003 roku, Tomasz Komenda. Nie przekonał wtedy sądu. W pierwszej instancji został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. W tej sprawie został zatrzymany w 2000 roku.
Od wyroku się odwołano. W czerwcu 2004 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił rozstrzygnięcie. I wymierzył mężczyźnie karę 25 lat więzienia. Kasację, "jako oczywiście bezzasadną", Sąd Najwyższy oddalił w maju 2005 roku.
Będą wnioskować o uniewinnienie
Teraz okazuje się, że mężczyzna, który za kratami spędził 18 lat, jest najprawdopodobniej niewinny.
- Tomasz Komenda został skazany na podstawie konkretnych dowodów, na tamtym etapie ocenionych jako mocne. Nasza ocena, w świetle zgromadzonych nowych dowodów, jest dzisiaj zupełnie inna - poinformował Robert Tomankiewicz z Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. I zapowiedział: - Wystąpimy do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wznowienie postępowania w tej sprawie.
Wyjdzie na wolność i zawalczy o odszkodowanie?
Czy to oznacza, że Tomasz Komenda wyjdzie na wolność? Nie od razu. Jak mówi Krzysztof Mitoraj, radca prawny, wniosek prokuratury będzie rozpoznawał Sąd Najwyższy w składzie trzech sędziów. - Jeżeli sąd uwzględnia wniosek o wznowienie postępowania, wówczas uchyla wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania, najczęściej sądowi drugiej instancji - mówi prawnik o praktyce.
I zastrzega: - Jeżeli nowe fakty i dowody są mocne, istnieje możliwość, że już Sąd Najwyższy wyda wyrok uniewinniający.
Wówczas Komenda wyszedłby na wolność. I mógłby domagać się odszkodowania za lata spędzone za kratami. Takie rozwiązanie przewiduje Kodeks postępowania karnego.
Prawnik: dolna granica to milion złotych
- Po wydaniu wyroku uniewinniającego mężczyzna będzie miał rok na złożenie do sądu pozwu, w którym może domagać się dwóch typów roszczeń - wyjaśnia Mitoraj.
Po pierwsze, Komenda mógłby domagać się odszkodowania. - To obejmuje wszelkie straty, które poniósł w związku z toczącym się postępowaniem i w związku z odbytą karą pozbawienia wolności - tłumaczy radca prawny. I dodaje: - Odszkodowanie obejmuje również wszelkie utracone korzyści. W tym przypadku zadaniem sądu będzie ustalenie stanu dóbr i korzyści, jaki mógłby istnieć, gdyby Komenda nie odsiadywał 18 lat za kratami.
Po drugie, mężczyzna mógłby domagać się zadośćuczynienia. - To szkoda niewymierna. Nie ma przelicznika. Sąd ocenia tu wszelkie dolegliwości i cierpienia, które poniósł mężczyzna w związku z niesłusznym skazaniem i niesłusznym odbywaniem kary - przekazuje prawnik.
Ile więc pieniędzy za swoją odsiadkę mógłby wywalczyć Komenda? Mitoraj przyznaje, że górną granicę trudno przewidzieć. Jednak dolny próg mógłby, jego zdaniem, oscylować w granicach miliona złotych.
- Nie wyobrażam sobie, żeby w sytuacji, gdy pan Komenda odzyska wolność i wystąpi do sądu, ten mógłby znaleźć podstawę do oddalenia takiego pozwu. Zakładam, że Skarb Państwa naprawi ustaloną przez sąd szkodę - przyznaje mecenas.
Co z wyciągnięciem ewentualnych konsekwencji prawnych wobec osób, które mogły swoimi działaniami przyczynić się do niesłusznego oskarżenia i skazania Tomasza Komendy? Jak tłumaczy radca, nawet gdyby przekroczyli swoje uprawnienia i nie dopełnili obowiązków jako funkcjonariusze publiczni, to dziś za to by już nie odpowiedzieli. Nie odpowiedzieliby także ci, którzy mogli wymuszać zeznania i fałszować dokumentację. Wszystko dlatego że, jak mówi prawnik, karalność takich czynów przedawnia się po upływie 10 lat.
Podejrzanego zatrzymano po 20 latach
Tomasz Komenda został skazany za gwałt ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwo 15-letniej Małgosi. Jej nagie, porzucone na jednej z posesji w Miłoszycach, ciało znaleziono zaledwie kilkadziesiąt kroków od miejsca, w którym dziewczyna witała Nowy Rok.
W 2016 roku, ponad 20 lat po śmierci nastolatki, zatrzymano Ireneusza M. Mężczyzna jest podejrzany o zgwałcenie i zabójstwo dziewczyny. Przebywa w areszcie. Śledztwo prokuratury wciąż trwa.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN