Prokuratorzy zwrócili się do biegłych psychiatrów z wnioskiem o wydanie opinii w sprawie Magdaleny Żuk, zmarłej w Egipcie polskiej turystki. Śledczy chcą, by zdiagnozowano "nietypowe zachowania" kobiety. I podkreślają: nie znaleźliśmy dowodów wskazujących na to, że zmarła padła ofiarą przestępstwa.
Mieszkanka Dolnego Śląska na wakacje do egipskiego kurortu wyjechała w kwietniu ubiegłego roku. Miała lecieć z partnerem. Jednak ważność paszportu mężczyzny dobiegała końca, co uniemożliwiło mu wyjazd. Magdalena Żuk poleciała więc sama.
Po kilku dniach, 30 kwietnia 2017 roku, po odbiegającym od normy zachowaniu kobiety i próbie wcześniejszego powrotu do Polski kobieta trafiła do szpitala. Później, według relacji personelu placówki, turystka wyskoczyła przez okno. Została przetransportowana do szpitala w Hurghadzie. Tam zmarła.
Proszę o pomoc biegłych psychiatrów
W sprawie śmierci kobiety 2 maja polska prokuratura wszczęła śledztwo. Od początku brano pod uwagę kilka hipotez. Wśród nich: nieszczęśliwy wypadek, załamanie psychiczne i zabójstwo. Od tego czasu śledztwo było kilkakrotnie przedłużane.
Teraz Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze informuje: zwrócono się do biegłych psychiatrów o wydanie opinii w sprawie zmarłej. Po co? "Celem jest zdiagnozowanie jej nietypowych zachowań ustalonych w toku postępowania" - czytamy w komunikacie prokuratury. Zadaniem biegłych będzie ocena stanu psychicznego, w jakim 27-latka znajdowała się podczas pobytu za granicą. "Mają także ocenić, jaki wpływ na zachowanie mogło mieć ewentualne zażywanie, a następnie odstawienie leków przeciwdepresyjnych" - informują śledczy.
To nie koniec śledztwa, które zostało przedłużone do 2 maja 2018 roku. Prokuratorzy wciąż czekają na uzupełniającą opinię biegłych z zakresu toksykologii.
Kilkanaście 200-stronnicowych tomów akt
Do tej pory śledczy zebrali dowody w postaci dokumentacji medycznej z leczenia kobiety, opinie biegłych z zakresu badań histopatologicznych, genetycznych i toksykologicznych. W sprawie przesłuchano około 200 świadków. Wśród nich są między innymi pasażerowie podróżujący tym samym lotem, turyści mieszkający z 27-latką w hotelu, a także przedstawiciele biura podróży, które organizowało wyjazd. Śledczy sprawdzili też telefony i laptopy należące do kobiety.
Akta śledztwa mają kilkanaście tomów. Każdy z nich liczy 200 stron.
Prokuratura: nie ma dowodów na gwałt
Wyniki sekcji zwłok nie pozostawiły wątpliwości: przyczyną śmierci kobiety był upadek z wysokości. "Nie znaleziono śladów, które dawałyby podstawy do przypuszczeń, że zmarła padła wcześniej ofiarą gwałtu albo innych aktów przemocy" - przekazuje prokuratura. I podkreśla: nie znaleziono dowodów mogących wskazywać na fakt, że Magdalena Żuk padła ofiarą przestępstwa.
Jak poinformowano na początku stycznia zastępca Prokuratora Generalnego wystąpił do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o podjęcie interwencji u władz Egiptu. Wszystko po to, by "możliwie szybko doprowadzić do pełnej realizacji wniosku polskiej prokuratury o pomoc prawną".
Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/ arch. prywatne