Kołtuny z sierści całkowicie przesłoniły mu głowę, ogon i łapy. Mały shih tzu był zaniedbany do tego stopnia, że w jego pachwinie, pod sierścią, znaleziono piłeczkę. Ekostraż już odebrała go właścicielce.
Wolontariusze dostali anonimowe zgłoszenie z jednego z bloków w centrum Wrocławia. Zgłaszający twierdził, że w mieszkaniu przebywa pies wymagający interwencji.
- To było bardzo małe mieszkanie, dosyć zaniedbane. Pies załatwiał się w tym mieszkaniu. Właścicielka przyznała, że wstydziła się z nim wychodzić. Twierdziła, że nie miała pieniędzy na pielęgnację, ale zdawała sobie sprawę z konsekwencji karnych, jakie jej grożą - mówi Dominika Weber z Ekostraży.
Wszędzie kołtuny
Jak dodaje, stan psa wynikał z braku pielęgnacji przez kilka lat. I rzeczywiście - kołtuny z sierści zupełnie zatarły kontury shih tzu. Zmieniły go w bezkształtną masę. Trudno było rozpoznać poszczególne części ciała psa, co dobrze widać na zdjęciach, które dostaliśmy od wolontariuszy. Na dodatek w pachwinie psa znajdowała się zarośnięta sierścią piłeczka z rzepami. Spod skołtunionej sierści wystawały tylko długie, nieprzycinane pazury.
Dominika Weber zaznacza, że psy tej rasy wymagają dokładnej i regularnej pielęgnacji. Trzeba go czesać, przemywać mu oczy, czyścić uszy. W tym przypadku doszło do rażących zaniedbań. Dlatego pies został odebrany, a Ekostraż złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
A mały shih tzu? Już ma się trochę lepiej. Przynajmniej coś widzi, bo został ostrzyżony niemal "na zero". Przed nim jeszcze leczenie, a potem będzie czekał na nowy dom.
Autor: ib/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż