Kilometrowe korki, a w najlepszym razie spowolniony ruch czekają na kierowców, którzy podróżują dolnośląskim i opolskim odcinkiem autostrady A4. Drogowcy wymieniają nawierzchnię, by było bezpieczniej i wygodniej, a kierowcy z nerwów zaciskają zęby. Za przejazd remontowanym odcinkiem, na którym obowiązuje teraz ograniczenie prędkości do 80 km/h, wciąż muszą płacić.
Od kilku dni na dolnośląskim i opolskim odcinku autostrady A4 trwają remonty. W sumie nowa nawierzchnia ma być położona na niemal 60 km jezdni. To oznacza problemy dla kierowców, którzy muszą uzbroić się w cierpliwość. Prace mają potrwać do końca wakacji. Drogowcy zapewniają, że próbują minimalizować utrudnienia, i prace podzielili na etapy.
"Kierowcy mają wybór"
Na razie roboty prowadzone są na odcinku trasy z Wrocławia w kierunku Opola i Katowic. - Teraz mamy pierwszy etap. Tam, gdzie droga została zamknięta dla ruchu, przerzucono go na drugą jezdnię - wyjaśnia Michał Radoszko z dolnośląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dlaczego prace rozpoczęły się tuż przed wakacjami? Jak tłumaczy przedstawiciel GDDKiA, w tym czasie zmniejsza się ruch ciężarówek, a aura jest najlepsza dla stosowanej przez wykonawcę technologii.
Korki i spowolniony ruch, które testują nerwy kierowców, na razie nie spowodują obniżenia opłat za przejazd remontowaną drogą. - Przepisy prawa nie przewidują zniesienia lub zmniejszenia opłat. Kierowcy mają do wyboru darmowe drogi, którymi mogą się poruszać - przyznaje Radoszko.
Prace trwają m.in. na dolnośląskim odcinku A4 w kierunku Opola:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24