- Przecież to szczyt motoryzacji, samochód rozpoznawalny chyba przez wszystkich - zachwalają organizatorzy, którzy dwudziestoma sześcioma Rolls-Roycami i Bentleyami zrobili sobie rajd po Dolnym Śląsku.
- Na zlocie można podziwiać perły motoryzacji, konstruowane według przedwojennej myśli. Wtedy nie liczyły się cyferki i wysokie dane techniczne, a wygoda i solidność - Tomasz Kanik, reporter TVN24 przez cały dzień towarzyszył właścicielom "motoryzacyjnych perełek". Łącznie dwadzieścia sześć Rolls Royców i Bentleyi przejechało w czwartek dolnośląskimi drogami, prezentując brytyjską klasę we Wrocławiu, Trzebnicy i Oleśnicy.
Kobieta też zamiast brylantów woli samochody
- Każdy ma jakąś tam pasję - uśmiechali się porozumiewawczo tylko właściciele zabytkowych samochodów, przyznając przy okazji że ich auta uwodzą tak samo jak brylanty kobietę.
Ale nie tylko mężczyźni interesują się czterema kółkami sprzed wojny. Beata Sławińska, uczestniczka zlotu, zaprezentowała Rolls Royca z '32 roku. Jak mówi, na drogi wyjechało niewiele egzemplarzy tego auta, bo było produkowane w zaledwie kilkudziesięciu sztukach.
Jakie są wady takiego auta? Jak mówi Sławińska, auta które mają kierownicę po angielskiej stronie prowadzą się zdecydowanie gorzej, jednak każdy pasjonat dba o nie i stara się zachować ich każdy unikalny element.
Do Wrocławia wrócą w sobotę
Miłośnicy ekskluzywnych czterech kółek zjechali na Dolny Śląsk z okazji piątego międzynarodowego zlotu samochodów Roll Royce i Bentley. Najstarsze egzemplarze, jakie pojawiły się na rajdzie, pochodzą z lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Najnowszy samochód to rocznik 2011. Do Wrocławia auta wrócą w sobotę i jeden obok drugiego ustawią się ponownie na rynku. Fani motoryzacji, których nie stać na legendarnego Bentley'a, będą mogli zrobić sobie z nimi zdjęcie i porozmawiać z właścicielami.
Autor: bieru//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław