Niemiecka prokuratura nie postawi Jackowi Protasiewiczowi zarzutów, jeśli zapłaci za swoje zachowanie na lotnisku 5000 euro - podała "Gazeta Wrocławska". - Analizuję tę propozycję z prawnikami - mówi tvn24.pl polityk PO.
Incydent na lotnisku opisała pod koniec lutego niemiecka bulwarówka "Bild". Według niej, Protasiewicza zatrzymał strażnik graniczny i zażądał dokumentu. W tym momencie, według relacji dziennika, Polak "wybuchł" agresją. Miał wyzywać funkcjonariusza od "Hitlera", "nazisty", krzyczeć "Heil Hitler" i pytać się go, czy "był kiedyś w Auschwitz".
Zawieszą sprawę za 5 tys. euro?
Prokuratura zajęła się sprawą dopiero teraz, bo czekała aż byłemu europosłowi wygaśnie immunitet. Jak informuje "Gazeta Wrocławska" Jacek Protasiewicz, były europoseł i obecny szef dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej za swoje zachowanie na lotnisku we Frankfurcie na razie nie usłyszy zarzutów i nie będzie musiał odpowiadać przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości. Śledczy stawiają jednak warunek. - Obwiniony musi zapłacić 5 tys. euro na cele społecznie użyteczne - powiedziała wrocławskiemu dziennikowi Doris Moeller-Scheu z frankfurckiej prokuratury. Jeśli polityk przystanie na propozycję i zdecyduje się wpłacić pieniądze to prokuratura zawiesi sprawę.
Protasiewicz analizuje
Co na propozycję niemieckich śledczych były eurodeputowany? - Analizuję tę propozycję z prawnikami, bo ona oznacza zamknięcie sprawy bez jakichkolwiek zarzutów, ale ponieważ procedura ta nie ma odpowiednika w polskim prawie to wymaga konsultacji z tymi znającymi prawo niemieckie - poinformował portal tvn24.pl Protasiewicz. I dodał, że jest w trakcie analizowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego RFN wyjaśniającego jakie są konsekwencje akceptacji propozycji prokuratorów.
Zrezygnował z kandydowania do PE
Jeszcze w maju przewodniczący dolnośląskich struktur PO mówił, że ewentualnych zarzutów się nie boi. – Przypominam, że zrezygnowałem z kandydowania po to, żeby nie być chronionym immunitetem europarlamentarnym. Nie obawiam się postępowania przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości, a dużo ważniejsza jest dla mnie ocena Polaków – podkreślał polityk. I tłumaczył, że to właśnie przez wzgląd na swoich polskich wyborców wycofał się z kandydowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. – Moja rezygnacja z udziału w wyborach związana jest z wiarygodnością wśród polskich wyborców, bo jestem przekonany, że przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości dowiodę, że to celnicy sprowokowali całą sytuację. To oni złamali prawa europejskie, naruszając immunitet parlamentarny i mam nadzieję tego dowieść, gdy postępowanie się zacznie – wyjaśniał Protasiewicz.
"Heil Hitler" w odpowiedzi na "raus"?
Po lutowym incydencie Protasiewicz przyznawał, że sytuacją na lotnisku był zaskoczony. Natychmiast po publikacji bulwarówki "Bild" zwołał konferencję prasową, na której próbował wytłumaczyć swoje zachowanie. - Niemiecki celnik na lotnisku powiedział do mnie "raus", zagotowałem się. Powiedziałem, że "raus" w kraju, w którym mieszkam, kojarzy się z takimi słowami jak "Heil Hitler" czy "Haende hoch" - wyjaśniał europoseł PO.
Dwa doniesienia do prokuratury
Tłumaczenia polityka nie przekonały jednak niemieckich służb. Doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa już kilka dni po lotniskowym incydencie złożyli niemieccy policjanci. Niecały miesiąc później do prokuratury trafiło kolejne zawiadomienie. Miał złożyć je niemiecki celnik, który zarzucał europosłowi, że "jego wypowiedzi szkodzą pokojowi".
Premier: zachowanie niestosowne
Incydent na lotnisku wywołał lawinę komentarzy. Odniósł się do niego m.in. premier Donald Tusk. - Niezależnie od tego, jak niestosowne było zachowanie celników niemieckich, niestosowne jest również zachowanie posła Protasiewicza - oceniał.
Polityk się wycofał
Kilka dni po wybuchu lotniskowej afery Protasiewicz zrezygnował z funkcji szefa kampanii PO do Parlamentu Europejskiego. Wycofał się też ze stanowiska przewodniczącego polskiej delegacji w Europejskiej Partii Ludowej i ze startu w majowych wyborach do europarlamentu.
Autor: tam/kv / Źródło: Gazeta Wrocławska ,TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24