Powódź, która dotarła w lipcu 1997 roku do Wrocławia, zalała niemal 40 proc. powierzchni miasta. Żywioł dotknął też inne miasta i w całej Polsce zabił 56 osób. W tym roku minęło 25 lat od kataklizmu nazywanego powodzią tysiąclecia.
Początek lipca 1997 roku był w całej Polsce wyjątkowo deszczowy. Lokalnie opady przekroczyły nawet 500 mm, czyli kilkumiesięczną sumę opadów. W wielu województwach poziom wody przewyższał stany alarmowe. Intensywne opady w rejonie Odry od 4 lipca doprowadziły do stopniowego podnoszenia się poziomu rzeki. 8 lipca fala powodziowa dotarła na Dolny Śląsk i zalała wioski w okolicach Kłodzka, a następnie wdarła się do miasta. Później woda zalewała kolejne miasta i wsie, w tym Kędzierzyn Koźle i Opole.
We Wrocławiu najwyższy stan zagrożenia przeciwpowodziowego został ogłoszony 9 lipca. Miasto przygotowywało się na walkę z powodzią, a mieszkańcy wykupywali w sklepach artykuły pierwszej potrzeby.
Powódź tysiąclecia. Obrona wałów pod Wrocławiem
Celem stała się obrona Wrocławia przed zalaniem, dlatego Wojewódzki Komitet Przeciwpowodziowy zdecydował o wysadzeniu wałów przeciwpowodziowych w wioskach pod miastem - Janowicach, Jeszkowicach i Łanach. Argumentowano, że może to zmniejszyć rozmiar powodzi i uratować Wrocław, choć zdania na ten temat do dziś pozostają podzielone. Wywołało to sprzeciw okolicznych mieszkańców, którzy 11 lipca zorganizowali protest wobec decyzji i uniemożliwili wysadzenie wału, pomimo kolejnych prób przekonania ich do zmiany zdania podejmowanych przez urzędników. Mieszkańcom Łanów udało się nie dopuścić do zalania swojej miejscowości, ale przyspieszyło to proces przedostawania się wody do Wrocławia, gdzie sytuacja stawała się coraz trudniejsza.
12 lipca w nocy fala kulminacyjna dostała się do Wrocławia. Jako pierwsze w całości zalane zostało osiedle Kozanów. Południowa część miasta została odcięta od prądu, a całe miasto straciło dostęp do wody pitnej. Zalana została oczyszczalnia, szpitale czy pogotowie. 13 lipca już ponad 30 proc. miasta znajdowało się pod wodą. 15 lipca woda powoli zaczęła opadać, choć w wielu częściach miasta utrzymywała się jeszcze kilka dni. W drugiej połowie miesiąca, między 18 i 22 lipca w rejonie Wrocławia po raz kolejny miały miejsce obfite opady, a 25 lipca miasto po raz kolejny zostało zalane.
ZOBACZ TEŻ: 25 lat temu do Wrocławia wdarła się wielka woda. Zobacz, jak teraz wyglądają zalane wtedy miejsca
Powódź tysiąclecia. Ile osób zginęło
Mieszkańcy próbowali bronić Wrocławia głównie za pomocą worków z piaskiem, budując z nich tamy. Jednak siła żywiołu była zbyt duża. Rzeka i gleba nie były w stanie pochłonąć większych ilości wody, a zbiorniki retencyjne były już zapełnione. Woda przerywała też wały przeciwpowodziowe.
Ostatecznie woda zalała niemal 40 proc. miasta i dotknęła około 200 tys. jego mieszkańców, którzy musieli się ewakuować. 7 lipca odnotowano pierwsze śmiertelne ofiary. Łącznie w katastrofie we Wrocławiu zginęły cztery osoby, a w całym kraju 56. Wiele innych straciło cały swój dorobek. Wrocławianie byli uwięzieni w domach, a żywność i wodę dostarczano im helikopterami i pontonami.
Powódź tysiąclecia w 1997 roku. Ile wyniosły straty
Oprócz Polski powódź dotknęła też inne kraje regionu - Niemcy, Czechy, Słowację i Austrię. Łącznie w krajach tych zginęło 114 osób, a straty sięgnęły niemal 4,5 mld dolarów. Straty dla całej Polski oszacowano na 3,5 mld dolarów (12 mld zł). W przypadku Wrocławia katastrofa pochłonęła 99,2 proc. budżetu zaplanowanego na 1997 rok, a koszty odbudowy sięgały ponad 130 mln zł. Woda zalała prawie 44 kilometry dróg i ponad 20 mostów, zniszczyła też ponad dwa tysiące mieszkań. Oprócz Wrocławia najbardziej ucierpiały także Kędzierzyn-Koźle, Racibórz, Nysa i Kłodzko, a pod wodą znalazło się niemal 700 tys. hektarów powierzchni.
ZOBACZ TEŻ: Powódź – jak powstaje i jakie są rodzaje powodzi? Gdzie najczęściej dochodzi do powodzi? Ryk wody, krzyk ludzi, a potem cisza. To miało być ciepłe lato
Źródło: wroclaw.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP (3)