Eksploratorzy, którzy szukają "złotego pociągu" podczas spotkania z mediami pokazali niepublikowane wcześniej zdjęcie z georadaru. Jak mówią "widać na nim strop tunelu i odbicie". Pracujący na miejscu geolog stwierdził, że w nasypie są elementy pochodzące sprzed 1945 roku. Być może jeszcze dziś uda się dotrzeć do poziomu, na którym ma być tunel.
Spektakularnych efektów na razie nie ma. Jednak, jak zaznaczył jeden z eksploratorów, w tak krótkim czasie nie może być o nich mowy.
- Jesteśmy pełni nadziei na to, co chcemy osiągnąć. To byłby wielki przypadek, gdybyśmy już po pierwszym dniu znali odpowiedź na wszystkie pytania - podkreślił Piotr Koper, jeden z mężczyzn który w 2015 roku zgłosił odnalezienie pociągu pancernego z czasów II wojny światowej.
Nowe zdjęcie z georadaru. "Widać na nim strop tunelu"
Odkrywcy pokazali też zdjęcie z georadaru. - Zostało wykonane przez inne urządzenie. Widać na nim strop tunelu i odbicie - opisywał Andreas Richter, drugi z eksploratorów. I podkreślił, że badanie było podobne do tych wykonywanych wcześniej.
Członkowie ekipy poszukiwawczej podkreślają, że inwazyjne metody na razie nie są brane pod uwagę. - Może się okazać, że będziemy musieli posłużyć się metodą górniczą, ale to w wypadku, gdy trzeba byłoby wykopać tunel, by sprawdzić, czy dostaniemy się do miejsca, którego szukamy. Na razie staramy się działać metodami odkrywkowymi - przyznawał Tomasz Siwiec, kierownik robót.
Mówił też o ewentualnych zagrożeniach. - Niebezpieczeństwem jest zakłócenie ruchu. Staramy się prace wykonywać delikatnie, by nic ze skarpy nie spadło na czynną linię kolejową. Pracujemy dwa razy wolniej niż byśmy chcieli - wyjaśniał Siwiec.
Ceramika sprzed 1945 roku w miejscu, gdzie ma być pociąg
Co na razie odkryli poszukiwawcze "złotego pociągu"? W pierwszym wykopie natrafili na twarde skały. - To lokalne skały, takie jak występują pod Zamkiem Książ. Typowe dla tego miejsca. Zatrzymaliśmy się i wykluczyliśmy, by w tym miejscu ktoś kopał - relacjonował geolog Adam Szynkiewicz. Dlatego we wtorek ekipa rozpoczęła kopanie w innym miejscu.
- Tam trafiliśmy na to, czego się spodziewaliśmy. Widać, że utwory naturalne są naruszone, jak gdyby przesunięte i osuwane. Przesunęliśmy wykop o następne 5 metrów i okazało się, że nie ma tam ani twardych, ani zwietrzelinowych skał tylko świeżo naruszone nasypy w których znaleźliśmy dużo cegły i ceramiki, ale zdecydowanie nie jest ona współczesna - mówi naukowiec.
Jego zdaniem odnalezione elementy pochodzą "niewątpliwie sprzed 1945 roku". Co więcej, znaleziono tam też "dziwne nasypane osady jeziorne". - Pochodzą jak gdyby z zagłębienia wypełnionego wodą. Tego tu być nie powinno - podkreślił Szynkiewicz.
Poszukiwania prowadzone są na terenie linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław