60 tysięcy kolorowych lampek zabłysnęło na jednym z domów w Polkowicach (woj. dolnośląskie). To właśnie tam stoi prawdopodobnie najbardziej rozświetlony świątecznie budynek w Polsce. Są lampki, ale nie zabrakło także podświetlonych Mikołajów, reniferów, bałwanów i szopki.
Przygotowania rozpoczęły się już ponad miesiąc temu. Trzeba było m.in. naszykować wszystkie ozdoby, pomyśleć nad scenografią i sprawdzić wszystkie lampki. W tym roku jest ich jeszcze więcej, niż w poprzednich latach. - To ciężka praca - mówią właściciele najbardziej oświetlonego domu w Polsce. - Ale efekt końcowy wynagradza pracę - dodają.
60 tys. kolorowych lampek
W tym roku dom państwa Durszeńko z Polkowic, ozdobiło aż 60 tysięcy kolorowych lampek. To o trzy tysiące więcej, niż rok temu.
- Faktycznie trochę ich przybyło - przyznaje Wiktoria Durszeńko. - W sumie to 60 tysięcy światełek, które ozdobiły mikołaje, renifery i bałwanki. Nie zabrakło również szopki - dodaje.
Nie ma czemu się dziwić, że tak ozdobiony dom i posesja przyciąga wielu ciekawskich. Ci przyjeżdżają nawet z innych miejscowości podziwiać świąteczne iluminacje państwa Durszeńko. W tym roku, specjalnie dla nich, właściciele oświetlonego domu przygotowali dodatkową atrakcję.
- Dla wszystkich, którzy przyjeżdżają podziwiać nasz oświetlony dom i chcą zobaczyć rozświetlone ozdoby z bliska, przygotowaliśmy specjalną trasę po naszej posesji - mówi Wiktoria Durszeńko.
Z miłości do ozdób
Rodzina z Polkowic, ozdabia w ten sposób swoją posesję już od lat. Na pomysł wpadli 17 lat temu.
- Bardzo lubię ozdoby, a ustrajanie domu, również na święta to moje hobby. Pomyślałam sobie wtedy, dlaczego nie ozdobić całego domu. Co roku staram się coś zmienić i dodać jakieś nowe ozdoby i postacie. Dużo pomysłów pojawia się w trakcie ubierania. Myślę sobie, co bym chciała zrobić i sobie robię - opowiada kobieta.
Cała rodzina pracuje
Nad końcowym efektem pracuje cała rodzina. Pani Wiktorii i jej mężowi, w ozdabianiu domu pomaga syn.
- Ja przede wszystkim dbam o aspekt estetyczny, mąż i syn zajmują się sprawami technicznymi. Czasami trzeba uważać, jak się wchodzi na drabinę, ale później jak już się zejdzie i zobaczy efekt, to uśmiech sam pojawia się na twarzy - mówi nasza rozmówczyni.
Świąteczne atrakcje zasilane są prądem z trzech faz o napięciu 380 V. Jakie są rachunki za energię? Tego państwo Durszeńko zdradzić nie chcą, ale można się domyślić, że kwoty są spore.
Autor: nawr/b / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław