Około godz. 20.30 rozładował się ponad dziesięciokilometrowy korek na dolnośląskim odcinku autostrady A4.
Kierowców, którzy podróżowali w środę z Opola do Wrocławia czekało ponad pięć godzin utrudnień.
Popołudniowy wypadek, korek do wieczora
- Stoimy już kilkadziesiąt minut. Ludzie wychodzą z samochodów i rwą włosy z głowy. Ci nieco spokojniejsi palą papierosy, a jeden pan nawet wyprowadzał pieska na pas zieleni - informował o godz. 18.00 Daniel Rudnicki, reporter TVN24, który jedzie z Katowic w stronę Wrocławia.
Sznur aut ciągnął się od około 161 kilometra, gdzie po godz. 15.00 doszło do zderzenia pięciu samochodów. Wówczas utworzył się kilkunastokilometrowy korek.
- Policja usunęła pojazdy na pas awaryjny i ruch po dwóch godzinach został wznowiony. Około godz. 18.30 dostaliśmy informację o kolejnym zdarzeniu drogowym między 176. a 178. kilometrem - informował na gorąco dyżurny zespołu zarządzania ruchem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu.
Po sprawdzeniu zgłoszenia przez policję okazało się, że w tym miejscu nie doszło do żadnej kolizji.
- Jedynym utrudnieniem była duża liczba pojazdów usiłujących zjechać na węźle Brzezimierz, które utrudniały przejazd w ciągu jezdni od Opola do Wrocławia - dodał po godz. 19.00 dyżurny GDDKiA.
Utrudnienia i objazdy
Jak dodał dyżurny na tablicach wyświetlane były informacje o zalecanym zjeździe na wcześniejszych węzłach. GDDKiA wyznaczyła kierowcom objazd już od węzła Prądy, Brzezimierz i Przylesie. Mocno obciążone były także punkty poboru opłat w Brzezimierzu i Krajkowie.
Policja na bieżąco patrolowała trasę i prosiła kierowców o nie zjeżdżanie na pas awaryjny. Po godz. 20.30 ruch na autostradzie odbywał się już płynnie.
Autor: balu/r / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | D.Rudnicki