Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat próby dla Andrzeja W., znanego wrocławskiego ginekologa. Prokuratura oskarżała mężczyznę m.in. o pobieranie opłat za zabiegi, które refundował Narodowy Fundusz Zdrowia. Miał także wmawiać pacjentkom choroby i usypiać je, mimo że nie miał do tego uprawnień, a przy zabiegu nie asystował anestezjolog. Wyrok jest prawomocny.
Sąd podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji za zarzuty dotyczące brania pieniędzy od pacjentek za zabiegi, które formalnie były refundowane. Podobnie podtrzymał zarzuty oszukiwania pacjentek. Andrzej W. został uniewinniony z zarzutu narażenia chorych na utratę życia lub zdrowia.
Prokuratura domagała się surowszego wyroku
W maju ubiegłego roku sąd skazał lekarza na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Orzekł wobec niego sześcioletni zakaz prowadzenia prywatnej praktyki lekarskiej. Zasądził również grzywnę w wysokości 150 tys. zł oraz 50 tys. zł nawiązki na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Dodatkowo miał zwrócić pieniądze swoim byłym pacjentkom.
Prokuratura domagała się kary 4,5 roku bezwzględnego więzienia dla lekarza. Dodatkowo chcieli dziesięcioletniego zakazu wykonywania zawodu. Doliczyli się bowiem 76 przypadków, w których lekarz oszukał pacjentki.
Według ustaleń "Gazety Wyborczej" lekarz wmawiał pacjentkom choroby i zalecał leczenie, które sam przeprowadzał. Za poród pobierał od 1 do 3 tys. zł, mimo że zabieg jest refundowany przez NFZ. Podczas rozprawy prokurator podkreślał, że lekarz kierował się wyłącznie motywacją finansową. Przez lata oszukiwał pacjentki, ale nie działał z niedostatku, a "jedynie po to, by powiększyć swój majątek".
Prawomocny wyrok
Od majowego wyroku sądu odwołali się również obrońcy ginekologa. Chcieli uniewinnienia lub skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia.
Dzisiejszy wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny.
Andrzej W. pracuje na stanowisku ordynatora oddziału w jednym ze szpitali.
Autor: balu / Źródło: Radio Wrocław, Gazeta Wyborcza, TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock