Zabił, bo "uznał, że są to osoby złe". Akt oskarżenia ws. brutalnych morderstw

Marcin K
Marcin K. przyznał się do zabicia czterech osób. Resztę życia może spędzić za kratami
Źródło: M. Siemaszko | TVN24 Wrocław

Swoich dwóch pierwszych ofiar nawet nie znał. Nigdy wcześniej ich nie spotkał, pod osłoną nocy zakradł się do mieszkania i zabił ze szczególnym okrucieństwem. Dlaczego? - Bo uznał, że są to osoby złe - przekazują śledczy. Kolejne małżeństwo zabił w trakcie prowadzonego w ich mieszkaniu remontu. W obu przypadkach działał brutalnie. Jest akt oskarżenia przeciwko Marcinowi K.

- Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w dniu dzisiejszym skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko Marcinowi K. Mężczyzna oskarżony jest o dokonanie, w 2015 roku, czterech brutalnych zabójstw w Legnicy - informuje Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Swoich pierwszych ofiar nawet nie znał

Do pierwszego z zabójstw doszło w lutym ubiegłego roku. - Wówczas w nocy oskarżony wszedł do mieszkania starszego małżeństwa, 84-letniego mężczyzny i 86-letniej kobiety, i pozbawił ich życia - relacjonuje prokurator. K. nie znał swoich ofiar. Nigdy wcześniej ich nie spotkał, ani z nimi nie rozmawiał. - W swojej wyobraźni, nie wiadomo na jakiej podstawie, uznał, że są to osoby złe i taki właśnie był motyw jego działania - przekazał Tomankiewicz.

Od sprzeczki do zabójstwa

Kilka miesięcy później K. został zatrudniony do wyremontowania mieszkania innego małżeństwa. Pod koniec sierpnia między właścicielami lokalu, a mężczyzną prawdopodobnie doszło do drobnej sprzeczki. Kobieta miała zdenerwować napastnika "niepochlebną wypowiedzią". - Oskarżony wpadł w szał i zabił te dwie osoby - relacjonuje prokurator. Na ciała rodziców natknęła się córka, która przyszła obejrzeć postępy prac.

Jak informowali wcześniej śledczy mężczyzna, do dokonania zabójstw, miał użyć młotka. K. w trakcie przesłuchania w sprawie sierpniowego zabójstwa przyznał się do wcześniejszej zbrodni. Prokuratorzy uznali, że działał ze szczególnym okrucieństwem.

Biegli: K. stanowi zagrożenie dla otoczenia

Mieszkaniec Legnicy został poddany obserwacji psychiatrycznej. Biegli stwierdzili, że nie jest chory psychicznie, a w momencie dokonywania zabójstw był w pełni poczytalny. Jednak w sporządzonej opinii zapisali: to osobowość psychopatyczna, osobowość stanowiąca zagrożenie dla otoczenia i osobowość pozbawiona elementarnej empatii. K. grozi dożywocie.

Do zabójstw doszło w Legnicy:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam//ec / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: