Na autostradzie zginął ojciec i jego 12-letnia córka. Policja szuka świadków wypadku

Tragiczny wypadek na opolskim odcinku autostrady A4
W wypadku zginął mężczyzna i jego córka
Źródło: TVN24 Wrocław

Policjanci z Opola szukają świadków wypadku drogowego. 21 listopada na autostradzie A4 - zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami - osobowy ford został zgnieciony pomiędzy dwiema ciężarówkami. Autem podróżowała czteroosobowa rodzina. Ojciec i 12-letnia córka nie żyją, dziewięciolatka i 15-latek zostali ciężko ranni.

Do wypadku doszło w poniedziałek 21 listopada około godziny 13.35 na 224. kilometrze autostrady A4, pomiędzy węzłami Opole Południe i Opole Zachód.

- Tam kierujący pojazdem ciężarowym renault wraz z naczepą miał najechać na tył poprzedzającego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina, ojciec i troje dzieci. Osobówka natomiast miała siłą odrzutu uderzyć w jadącą przed nią scanię z naczepą - mówi Agnieszka Nierychła, rzeczniczka opolskiej policji.

W wyniku doznanych obrażeń na miejscu zginął 52-letni ojciec, pan Ryszard i jego 12-letnia córka Kalina. Dwoje pozostałych pasażerów - dziewięcioletnia Faustyna i 15-letni Karol trafili z poważnymi obrażeniami do szpitala. Lekarze cały czas walczą o życie dziewczynki. Stan chłopca poprawia się.

Opolska policja apeluje do osób, które były świadkami tego wypadku, o kontakt z funkcjonariuszami z Komendy Miejskiej Policji w Opolu pod numerem telefonu 47 861 26 41.

W wypadku zginął 52-latek i jego 12-letnia córka
W wypadku zginął 52-latek i jego 12-letnia córka
Źródło: TVN24 Wrocław

Kierowca z zarzutem

W ubiegłym tygodniu zatrzymano 40-letniego kierowcę jednej z ciężarówek. Mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut.

- Prokurator zarzucił kierującemu pojazdem, że nie zachował należytej ostrożności, jadąc za pojazdem marki Ford, i najechał na jego tył. To spowodowało uderzenie pojazdu osobowego w samochód jadący przed nim - informował Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Jacek P. nie przyznał się do popełnienia czynu. Złożył wyjaśnienia i przedstawił swoją wersję wydarzeń. - Według jego oceny odległość była właściwa, a do najechania doszło dlatego, że kierowca forda gwałtownie zahamował. Przyjmujemy, że jest to linia obrony podejrzanego - dodawał prokurator.

OGLĄDAJ PROGRAM "7 ŻYĆ" O BEZPIECZEŃSTWIE NA POLSKICH DROGACH >>>

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: