"Zrobię porządek z Platformą Obywatelską" - takie słowa miał wykrzykiwać 56-latek, który wszedł do biura poselskiego Tomasza Kostusia. Z relacji polityka wynika, że mężczyzna śmiercią groził byłemu ministrowi sprawiedliwości w rządzie PO. 56-latek został zatrzymany.
Po godzinie 12 do biura Tomasza Kostusia, opolskiego posła Platformy Obywatelskiej, wszedł mężczyzna. Był zdenerwowany. Krzyczał. "W ruch pójdą maczety i noże. Zrobię porządek z Platformą Obywatelską" - poseł cytuje słowa, jakie miał wypowiedzieć mężczyzna.
Z relacji Kostusia wynika, że 56-latek groził śmiercią Borysowi Budce. Po chwili uciekł.
- Nie wiemy, kim jest ten człowiek i czy nie zamierza zrealizować swoich gróźb. Przy obecnym stanie nastrojów społecznych nie można niczego wykluczać i niepotrzebnie ryzykować, więc poprosiłem pracowników biura o poinformowanie o incydencie policji - powiedział PAP poseł.
Z kolei w rozmowie z TVN24 podkreślił, że nieczęsto słyszy się groźby zabicia i groźby mówiące o rozprawieniu się z oponentami. - To bez wątpienia wywołało szok i emocje - przyznaje parlamentarzysta.
”W ruch pójdą maczety i noże, zrobię porządek z Platformą Obywatelską”. 56-latek groził śmiercią @bbudka w moim biurze. Został zatrzymany pic.twitter.com/QnEuXIFrXz
— Tomasz Kostuś (@TomaszKostus) 26 lipca 2017
Zatrzymany przez policję
Po kilku minutach od zgłoszenia mężczyzna został zatrzymany.
- Został ujęty po krótkim pościgu. Prowadzone są z nim czynności pod kątem stosowania gróźb karalnych - informuje nadkom. Marzena Grzegorczyk, rzecznik prasowy opolskiej policji.
A asp. Karol Brandys dodaje: sprawę traktujemy jak najbardziej poważnie. - Obecnie prowadzimy działania sprawdzające, ale na razie nie możemy nic więcej powiedzieć - dodał policjant.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna miał przy sobie nóż. Jednak nie wyciągnął go z torby.
56-latkowi grozi do dwóch lat więzienia.
"Skutek polityki nienawiści"
"Apeluję o odpowiedzialność za język używany w debacie publicznej, póki nie jest za późno!" - apeluje parlamentarzysta na Facebooku.
Poseł Budka, do którego bezpośrednio miały odnosić się groźby w opolskim biurze poselskim, zapewnił PAP, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
- Z tego, co wiem, nikomu się nic nie stało. Pan sobie pokrzyczał i poszedł, potem jeszcze wrócił - powiedział poseł PO.
- Ubolewam nad tego typu sytuacjami, niestety jest to skutkiem tej polityki nienawiści rozpętanej przez Jarosława Kaczyńskiego. To szaleństwo, które było widać z mównicy sejmowej, niestety udziela się ludziom na dole - podkreślił były minister sprawiedliwości w rządzie Platformy Obywatelskiej.
Mężczyzna wtargnął do biura poselskiego przy ul. Katowickiej w Opolu:
Autor: tam/i/jb / Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław