Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zasądził 153 tysiące złotych odszkodowania dla przedsiębiorcy, który 16 lat temu został aresztowany, a później oskarżony m. in. o korupcję. Stracił majątek i dobre imię. Mężczyzna domagał się od Skarbu Państwa 48 mln złotych odszkodowania. Środowy wyrok jest prawomocny.
W lutym Sąd Okręgowy w Świdnicy zdecydował, że Marek Kubala, przedsiębiorca z Wałbrzycha, od Skarbu Państwa dostanie odszkodowanie. Jednak znacznie niższe niż to którego się domagał. Sąd przyznał przedsiębiorcy niecałe 90 tys. złotych.
- Jedyne, co mnie interesuje, to zmiana wcześniejszego wyroku i zasądzenie 48 mln zł odszkodowania. To jest to, z czym chcę stąd odejść - mówił tuż przed rozprawą w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu Kubala. Wtedy wydania wyroku się nie doczekał, bo budynek sądu trzeba było ewakuować z powodu alarmu bombowego.
Kubala na ostateczne rozstrzygnięcie musiał poczekać do 15 czerwca. Teraz Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nie przychylił się do wniosków przedsiębiorcy i zdecydował, że Skarb Państwa ma wypłacić mężczyźnie 153 tys. złotych.
"Sprawa nie przynosi chwały"
- Wyrównujemy szkodą i stratę jaką poniósł Marek Kubala z tytułu tych zdarzeń, jakie nastąpiły. Ta sprawa nie przynosi chwały wymiarowi sprawiedliwości, mamy tego świadomość - mówił sędzia. I dodawał, że straty i szkody jakie poniósł przedsiębiorca mogą być wyrównane "tylko w granicach prawa i w granicach dowodów", jakimi sąd dysponował.
Co na to przedsiębiorca? - Sąd wyraził ubolewanie i mnie przeprosił, ale zapomniał, że dług przez sprawę karną kosztuje mnie ok. 20 mln złotych. Nie mam z czego żyć - mówił Kubala. I denerwował się: bandytą był wymiar sprawiedliwości. Sprawę zamierza skierować do Sądu Najwyższego. - Nie wiem czy doczekam finału. Będziemy się bawić, aż ktoś umrze - stwierdził odnosząc się do tego, ile zdrowia kosztowała go sprawa.
Oskarżony o przemyt i korupcję
Marek Kubala 16 lat temu prowadził dobrze prosperujący salon samochodowy. Wtedy to został aresztowany i oskarżony m.in. o korupcję, przebijanie numerów, przemycania pojazdów i narażenie Skarbu Państwa na stratę prawie pół miliona złotych. Mężczyzna stracił firmę, rodzinę i wpadł w spiralę długów. Jednocześnie walczył przed sądem o oczyszczenie z zarzutów oraz prowadził walkę z komornikami.
W 2011 roku Marek Kubala został uwolniony od zarzutów. Wtedy rozpoczął proces dochodzenia odszkodowania. Wycenił swoje straty na 48 mln złotych. Jak tłumaczył: to szkoda faktyczna, niematerialna i tzw. utracone niematerialne korzyści. - Przez to wszystko zawalił się cały mój świat, straciłem równowagę życiową i zdrowie - twierdził Kubala. A na Facebooku napisał: "najefektywniejszy w życiu mężczyzny okres 16 lat spędziłem w sądach".
Decyzję o odszkodowaniu wydał Sąd Apelacyjny we Wrocławiu:
Autor: mir, tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław