Do groźnego wypadku doszło na ul. Wilczyckiej we Wrocławiu. Kierowca prawdopodobnie nie zachował odpowiedniej prędkości. - Samochód dachował i wpadł do pobliskiej rzeczki. Nie on pierwszy - relacjonuje świadek zdarzenia. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Po południu dostaliśmy zgłoszenie, że przy ul. Wilczyckiej samochód wpadł do rzeki - informuje dyżurny wrocławskiej straży pożarnej. - Kierowca musiał wybić szybę, ale na szczęście nic mu się nie stało - dodaje.
Samochodem podróżował sam. Według świadków, na zakręcie prawdopodobnie nie dostosował prędkości, potem dachował i wpadł do wody.
Musiał wybić szybę
- Kiedy wpadł do wody, wybił szybę. Dzięki temu wydostał się z auta - mówi pan Waldemar, który widział całe zdarzenie.
- Kierujący może mówić o dużym szczęściu, że wyszedł z tego bez szwanku. Gdyby wylądował metr dalej uderzyłby w metalową rurę, która jest pod wodą. Cudem uniknął śmierci - dodaje.
Utrudnienia
Na miejscu była straż pożarna, pogotowie oraz policja. Do wyciągania samochodu strażacy musieli wezwać ciężki sprzęt. Utrudnienia na ul. Wilczyckiej trwały niecałą godzinę.
- W tym miejscu często dochodzi do tego typu wypadków. Młodzi kierowcy jeżdżą tędy szybko, wyprzedzają. Nie on pierwszy zaparkował na środku rzeki - kwituje pan Waldemar.
Autor: mn,balu/roody / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | M.Cepin