Miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, jego motocykl nie był ubezpieczony, ale i tak urządził sobie rajd krajową "15". W terenie zabudowanym jechał z prędkością 161km/h. Motocyklista z Milicza (woj. dolnośląskie) wpadł w ręce policjantów.
Policjanci zauważyli motocyklistę podczas patrolu w miejscowości Dziadkowo.
- Na tym odcinku obowiązuje ograniczenie prędkości do 50km/h. Tymczasem mężczyzna jechał z prędkością 161 km/h. Nie tylko łamał przepisy ruchu drogowego, ale też stwarzał zagrożenie - podkreśla asp. Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji.
Mundurowi ruszyli za rajdowcem w pościg.
Jechał bez dokumentów, odpowie przed sądem
- Okazało się, że w ogóle nie powinien prowadzić. Miał orzeczony zakaz sądowy - mówi policjant. I dodaje, że nie było to jedyne przewinienie 21-letniego mieszkańca Milicza. Nie miał przy sobie odpowiednich dokumentów: dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia motocykla.
O losie mężczyzny zdecyduje teraz sąd.
Do zatrzymania doszło w Dziadkowie:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja