Po tym, jak jeden z pracowników ośrodka prowadzonego przez księdza zgwałcił 10-letnią dziewczynkę, mieszkańcy Morzęcina będą głosować nad likwidacją duszpasterskiej zagrody. Referendum już w piątek.
- Niektórzy wręcz krzyczą, że to miejsce musi zniknąć. Będziemy głosować nad tym, żeby ośrodek został zlikwidowany - zapowiada Renata Kusztelak, sołtys Morzęcina Wielkiego koło Obornik Śląskich.
"Zagroda Wawrzynowo" istnieje od 15 lat. Prowadzona przez księdza, podlega pod Duszpasterstwo Akademickie "Wawrzyny" we Wrocławiu. Jak opowiadają mieszkańcy Morzęcina, na początku do ośrodka przyjeżdżała młodzież. Były rekolekcje i wspólne, jednoczące wszystkich prace na gospodarstwie. Podstawowym celem działalności placówki miała być integracja studencka w duszpasterstwie.
Mieli wychodzić z dołka
Wśród nich pojawił się też Mirosław S., który pod koniec sierpnia brutalnie pobił i zgwałcił 10-letnią dziewczynkę. Mieszkańcy zorganizowali patrole obywatelskie. Chcieli znaleźć gwałciciela. - Gdyby go nie zatrzymali policjanci, mógłby się tu odbyć lincz – dodaje Kusztelak.
Sprzeciw w referendum
Mimo, że mężczyzna usłyszał już zarzuty, mieszkańcy nie odpuścili. Ze strachu przed kolejną tragedią chcą pozbyć się duszpasterskiego ośrodka. W piątek organizują referendum. Jak przyznaje sołtys, ponieważ ośrodek należy do duszpasterstwa, referendum nie będzie miało żadnej mocy prawnej. Jego wyniki staną się jednak dodatkowym argumentem podczas rozmów prowadzonych z kurią.
Autor: ansa//ec/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TTV | M.Siemaszko