Nauczycielka zaklejała usta taśmą, dzieci zostały bez opieki. Kuratorium: wiele nieprawidłowości

Dzieci bały się chodzić na lekcje do Justyny G.
Dzieci bały się chodzić na lekcje do Justyny G.
Źródło: TVN 24 Wrocław

- Po upublicznieniu sprawy w mediach dzieci nie otrzymały należytej pomocy psychologa i pedagoga, nigdy nie rejestrowano skarg rodziców w dzienniku. Zastrzeżenia pojawiły się również co do realizacji podstawy programowej i organizacji pracy w oddziale - wymieniają kontrolerzy nieprawidłowości w szkole w Szczodrem (woj. dolnośląskie), gdzie nauczycielka miała zaklejać dzieciom usta taśmą. Kuratorium zapowiada już kolejną kontrolę, bo "nieprawidłowości jest bardzo dużo".

Po doniesieniach medialnych o tym, co działo się w szkole w Szczodrem (woj. dolnośląskie), kuratorium oświaty we Wrocławiu wszczęło postępowanie dyscyplinarne wobec jednej z nauczycielek. To ona miała krzyczeć na dzieci, zaklejać im usta taśmą, jeśli odzywały się niepytane, oraz zamykać je w klasie. CZYTAJ WIĘCEJ.

Wstępne wnioski z kontroli wykazały, że praca nauczycielki nie była odpowiednio nadzorowana. Jak podkreślało kuratorium, taki brak nadzoru mógł doprowadzić do ujawnionych na nagraniu zachowań nauczycielki.

Wiele nieprawidłowości

Pierwsza kontrola zakończyła się w piątek. Sporządzono z niej protokół, który teraz trafi na biurko dyrektorki szkoły w Szczodrem. Będzie ona mogła wnieść zastrzeżenia, a następne dokument zostanie przekazany do organu prowadzącego szkołę, czyli do wojewody.

Janina Jakubowska z dolnośląskiego kuratorium przyznaje, że w trakcie kontroli stwierdzono szereg nieprawidłowości. Kontrolerów zaniepokoiło m.in. to, że dyrekcja do dziś nie znalazła zastępcy za zawieszoną nauczycielkę.

- Dzieci po ponad dwóch tygodniach nadal nie mają swojej pani. Ponadto pani dyrektor twierdzi, że nie miała wcześniej sygnałów, że na lekcjach dzieje się coś niepokojącego. Ale w szkole nie było nawet żadnego dziennika skarg, do którego mogliby wpisywać się rodzice - wyjaśnia Jakubowska.

W poniedziałek kuratorium oświaty we Wrocławiu zdecydowało się na rozpoczęcie kolejnej kontroli. Tym razem dotyczy ona programu dydaktycznego, który realizowała nauczycielka. Według kontrolerów kobieta prowadziła lekcje wbrew podstawie programowej. - To był program wczesnoszkolny, a dzieci nie miały czasu na zabawę i odpoczynek, co jest niedopuszczalne przy nauczaniu tak małych dzieci - zaznacza Jakubowska.

Wstępne wnioski z pierwszej kontroli kuratorium:

Szczodre: skandaliczne zachowanie nauczycielki

Szczodre: skandaliczne zachowanie nauczycielki

Nieodpowiednia opieka psychologów

Przypomnijmy, że podczas pierwszej kontroli uwagę kuratorium zwróciła również jakość pomocy, jakiej udzielano dzieciom po całej tragedii. Nauczycielka została wtedy zawieszona, a jej byłym podopiecznym dyrekcja miała zapewnić opiekę psychologów i pedagogów.

- Mieliśmy zapewnienia, że pedagog i psycholog pracował z dziećmi raz w tygodniu. Ale okazało się, że rozmawiali z dziećmi tylko przez trzy godziny. To zdecydowanie za mało. Ta pomoc jest im potrzebna cały czas - wyjaśnia Jakubowska.

Znęcała się nad dziećmi?

Z nagrania, jakie w ubiegłym miesiącu ujawniła matka jednego z przedszkolaków, wynikało, że nauczycielka miała nazywać dzieci "siusiumajtkami" oraz "smarkatymi gówniarzami". Sprawą zainteresowała się już prokuratura. Nauczycielka może usłyszeć zarzut znęcania się nad dziećmi.

Tym, co działo się na lekcjach w Szczodrem, zaniepokoili się i rzecznik praw dziecka, i minister edukacji narodowej. - Z dużym prawdopodobieństwem te praktyki miały miejsce wcześniej. Pytanie, czy dyrektor tego nie widziała, czy może miała sygnały i nie reagowała - skomentowała sprawę Kluzik-Rostkowska.

Prokuratura przesłuchuje świadków

Jak informuje Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu w toku śledztwa przesłuchano już 45 świadków. Rodzice zeznawali, że dzieci miały zaklejane usta, były zastraszane, a nauczycielka nie pozwalała uczniom wychodzić do toalety. Z kolei przesłuchani nauczyciele twierdzą, że o stosowanych przez kobietę praktykach nie wiedzieli. W najbliższych dniach mają zostać również przesłuchane dzieci. Dopiero potem wezwana zostanie nauczycielka.

- W zależności od tego, co zeznają dzieci, będziemy mogli wywnioskować, w jakim charakterze wezwać nauczycielkę -czy w charakterze świadka, czy podejrzanej o znęcanie się nad dziećmi - mówi prokurator Klaus.

Posłuchaj, w jaki sposób nauczycielka odzywała się do dzieci:

Lekcja strachu

Lekcja strachu

Autor: mir,balu/i / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: