Kwitnący samochód w centrum Wrocławia - kierowca zaparkował go na jednej z ulic tak dawno temu, że pojazd zdążył zarosnąć chwastami. - Nie możemy go stąd usunąć - bezradnie rozkładają ręce strażnicy miejscy.
- Czy samochód może zakwitnąć? - pyta retorycznie w serwisie youtube.com mieszkaniec okolic ulicy Kościuszki i od razu odpowiada. - Owszem może. W samym centrum naszego miasta ktoś zostawił auto, wystawiając wręcz na próbę Straż Miejską i Zarząd Dróg i Komunikacji.
Chodzi o samochód, który zaparkował przy Kościuszki tak dawno temu, że koła zdążyły mu już obrosnąć chwastami. Mimo, że auto niszczeje, rdzewieje i się kurzy, nikt nie może z tym nic zrobić.
- Samochód jest zaparkowany w dozwolonym miejscu, więc straży miejskiej nic do tego, a ZDiK może tylko wystawiać kolejne mandaty i wsuwać za wycieraczkę - denerwuje się mieszkaniec.
I wsuwa, bo za wycieraczką można znaleźć już spory plik mandatów. Mimo to, dla wrocławskich służb to nie problem.
"Nie możemy go usunąć"
- Pojazd zostałby przez nas usunięty, gdyby nie miał tablic rejestracyjnych, jego stan techniczny wskazywałby na długotrwałe nieużytkowanie lub stwarzałby on zagrożenie dla otoczenia - tłumaczy Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży miejskiej.
Problemu nie widzi też policja. Służby miejskie zgodnie twierdzą, że nie dostawały żadnych skarg i zażaleń na kwitnące auto, a jedyny problem ma kierowca, na którego będą czekać do uregulowania opłaty parkingowe.
- To mieszkaniec Namysłowa, wysłaliśmy mu już osiemdziesiąt wezwań do zapłaty, a to łącznie daje nam kwotę ponad 5 tys. złotych - mówi Ewa Mazur z wrocławskiego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. - Jeśli mandaty nie zostaną uregulowane, to sprawa trafi do urzędu skarbowego - dodaje.
Autor: tm,bieru//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław