Jest oskarżona o wjechanie w kolumnę motocyklistów, jeden z nich zginął. Twierdzi, że to oni uderzyli w nią

Wypadek w Miłosnej, nie żyje motocyklista. Śledztwo prokuratury
79-latka wjechała w motocyklistów. Jedna osoba nie żyje
Źródło: Fakty po południu
Prokuratura Rejonowa w Lubinie oskarżyła 71-letnią Zofię K. o nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku czego jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Starsza kobieta - jak wynika z ustaleń śledczych - na prostej drodze wjechała autem w kolumnę motocyklistów. Sama twierdzi, że było zupełnie odwrotnie i to oni wjechali w nią.

Do zdarzenia doszło 14 września na odcinku drogi krajowej nr 36 między Lubinem i Prochowicami. Było ciepłe, słoneczne popołudnie. Droga sucha, widoczność bardzo dobra. Zofia K. jechała z Wrocławia do Lubina, motocykliści w kierunku przeciwnym. Było ich dziesięciu, poruszali się na "zakładkę".

- Kobieta zjechała ze swojego pasa na przeciwny pas ruchu, uderzając lewym przodem auta w jadący jako pierwszy motocykl, po czym uderzała w kolejne motocykle jadące w tej kolumnie. Następnie jej samochód stanął w poprzek pasa ruchu, którym jechali pozostali motocykliści. Kolejno w ten samochód uderzali - opisuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Wypadek w Miłosnej, nie żyje motocyklista. Śledztwo prokuratury
Wypadek w Miłosnej, nie żyje motocyklista. Śledztwo prokuratury
Źródło: TVN24 Wrocław | G. Hawałej

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE>>>

Niesprawny układ kierowniczy

Jeden z motocyklistów zginął na miejscu. Ośmiu zostało rannych, w tym jeden ciężko. Biegły z zakresu techniki samochodowej ustalił, że w chwili wypadku w samochodzie oskarżonej był niesprawny układ kierowniczy. To powodowało niestabilność w prowadzeniu i konieczność dokonywania ciągłych korekcji kierownicą. Zdaniem eksperta niesprawność powstała na długo przed wypadkiem i była słyszalna oraz wyczuwalna dla kierowcy.

- W świetle takich ustaleń śledztwa prokurator oskarżył Zofię K. o to, że naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, to jest zasadę sprawności technicznej pojazdu, co spowodowało, że wymijając kolumnę motocykli, nie zachowała bezpiecznego odstępu, nie zwiększyła należytej ostrożności i wjechała na przeciwny pas ruchu, uderzając kolejno w jadących w grupie z przeciwka motocyklistów - tłumaczy Tkaczyszyn.

Nie przyznaje się

Zofia K. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Twierdzi, że to nie ona wjechała w motocyklistów, tylko oni w nią. Prokuratura zaznacza, że takiej wersji przeczą liczne dowody zgromadzone w postępowaniu. Śledczy wykluczyli scenariusz zakładający winę motocyklistów.

- Jak wynika z dowodów, a w tym opinii z zakresu stanu technicznego pojazdów uczestniczących w zdarzeniu oraz ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków, stan techniczny motocykli nie budził żadnych zastrzeżeń, a kierujący nimi motocykliści nie naruszyli żadnych zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Poruszali się swoim pasem ruchu - zaznacza rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Zofii K. zatrzymano prawo jazdy. 71-letniej kobiecie grozi do ośmiu lat więzienia i 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów.

Czytaj także: