Do zdarzenia doszło w sobotę, 13 września około godziny 5 rano. Jak relacjonował proboszcz parafii ks. Mirosław Drapała, system alarmowy zareagował na obecność intruzów na terenie świątyni. - Sprawcy za pomocą drabiny dostali się na dach i za pomocą narzędzi odcięli krzyż, który wieńczył kopułę. Wymiary krzyża to dwa na dwa metry. Jestem przekonany, że gdyby nie interwencja grupy z firmy ochroniarskiej, stracilibyśmy kolejne krzyże - mówił duchowny.
Według szacunków, wartość skradzionego krzyża to około 10 tys. zł. Jednak największe straty spowodowało uszkodzenie dachu - sprawcy wbili kotwy w miedziane poszycie, niszcząc ponad 100 metrów kwadratowych połaci.
Legnicka prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kradzieży krzyża z dachu kościoła.
- Postępowanie jest prowadzone z artykułu obrazy uczuć religijnych oraz zniszczenia mienia. Ukradziony krzyż to koszt 10 tysięcy złotych, natomiast wbite kotwy w dach spowodowały straty w wysokości 30 tysięcy złotych. Śledztwo jest też prowadzone w kierunku obrazy uczuć religijnych ze względu na to, że w tej świątyni następnego dnia miały się odbyć uroczystości święta Podwyższenia Krzyża Świętego - poinformowała Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Zgodnie z obowiązującym prawem czyny te zagrożone są karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Proboszcz ks. Mirosław Drapała podkreśla, że jego zdaniem motywacja sprawców nie była finansowa. - Skradziony został krzyż, który miał dużą wartość dla wiernych. Nie był jednak ze złota, tylko ze stali nierdzewnej. Osoby, które się tego dopuściły, zniszczyły dach z miedzianej blachy, która pewnie byłaby bardziej cenna. Motywacja sprawców jest dla nas niezrozumiała i bolesna - zaznaczył.
Szczególnie dotkliwy jest fakt, że do kradzieży doszło w przeddzień święta Podwyższenia Krzyża Świętego. - To coś więcej niż wandalizm. To znieważenie przedmiotu kultu religijnego. Nie rozumiem, jak takie rzeczy mogą dziać się w kraju chrześcijańskim - mówił proboszcz.
Głos w sprawie zabrała ambasada Ukrainy
Ambasada Ukrainy w Polsce odniosła się do tego incydentu.
"Ambasada Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej już w trybie pilnym skierowała notę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej, a Konsulat Generalny Ukrainy we Wrocławiu zwrócił się do miejscowych organów ścigania z żądaniem podjęcia wszystkich niezbędnych działań oraz pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności" - poinformowano na profilu internetowym Ambasady Ukrainy w RP.
Ambasador Ukrainy w Polsce Vasyl Bodnar napisał w sobotę na platformie X, że zwrócił się do organów ścigania Rzeczypospolitej Polskiej o podjęcie pilnych działań w związku z uszkodzeniem dachu oraz odcięciem krzyża na kopule Cerkwi Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Legnicy.
MSZ: akt bezrozumnego wandalizmu
Rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński pytany o incydent w Legnicy, nie wykluczył prowokacji związanej z próbą wzbudzenia antagonizmu między Polakami a Ukraińcami.
- Z naszej strony oceniamy to jako akt bezrozumnego wandalizmu, zbezczeszczenia świątyni i próby uderzenia w uczucia religijne, ale nie wykluczamy prowokacji, której celem jest doprowadzenie do waśni narodowych - powiedział rzecznik MSZ.
Autorka/Autor: SK/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: lca.pl