- Strzały, huk, osuwający się papież, dużo krwi i ogromne zamieszanie - tak swojej wnuczce relacjonował zamach na Jana Pawła II świadek zdarzenia. O tym, że Ali Agca stał tuż za jego plecami, dowiedział się dopiero z okładek gazet.
- Mój dziadek, Leonardo Barriga Lopez, przez pół roku był w delegacji we Włoszech. Pracował wtedy dla ministerstwa spraw zagranicznych Ekwadoru - opowiada dziennikarka tvn24.pl Tamara Barriga, Polka z ekwadorskimi korzeniami.
Miejsce przy barierce, tuż przed zamachowcem
Mimo, że w 1981 roku nie było jej jeszcze na świecie, dobrze wie, co 13 maja działo się na placu Św. Piotra w Watykanie.
- Dziadek postanowił wybrać się na audiencję generalną. Chciał na żywo zobaczyć Jana Pawła II, więc miejsce przy samej barierce zajął już dobre kilka godzin wcześniej - opowiada Tamara.
Mimo długiego oczekiwania, radosna atmosfera udzieliła się wszystkim. Tłum wiwatował, machał papieżowi, który chętnie witał się z wiernymi. Przy drugim przejeździe przez plac Jan Paweł II zatrzymał się właśnie koło sektora, w którym stał Leonardo Barriga Lopez.
Był zupełnie wstrząśnięty
- I wtedy dziadek nagle usłyszał huk. Nie wiedział skąd padły strzały, widział tylko jak papież się osuwa, zobaczył krew - opowiada Tamara. - Ludzie zaczęli płakać, krzyczeć, niektórzy mdleli, było słychać pisk opon. Zaraz na miejsce dotarły służby. Dziadek razem z resztą osób z sektora trafił na wielogodzinne przesłuchanie. Był wstrząśnięty, w całkowitym szoku - dodaje.
Mimo że stał w samym centrum zamieszania, o tym, co tak naprawdę się stało, dowiedział się z gazet. A okładki pokazały mu, że strzały padły właściwie zza jego pleców. Zdjęcia, na których był tuż obok papieża, obiegły cały świat.
- Z Rzymu przywiózł do Ekwadoru cały stos gazet - wspomina Tamara. - Rodzina oczywiście wiedziała, że w Watykanie doszło do zamachu, wszyscy widzieli relacje telewizyjne, ale nikt nie zauważył, że w pierwszym rzędzie stoi mężczyzna w żółtym sweterku, z bujnym zarostem. Że zamach odbył się na oczach dziadka - opowiada Tamara.
Opisze zamach oczami świadka
Teraz jednak wiedzą wszyscy. Leonardo Barriga Lopez w salonie powiesił powiększony przedruk z rzymskiej gazety, na którym doskonale widać go tuż przy Janie Pawle II. Przygotowuje też książkę, w której chce opisać całe wydarzenie z perspektywy świadka. - Co roku przesyłamy mu z tatą z Polski wszystkie informacje, które pojawiają się z okazji kolejnych rocznic zamachu - mówi Tamara.
Do zamachu na papieża doszło trzydzieści dwa lata temu, dokładnie o 17:19, 13 maja. Jan Paweł II został postrzelony przez Mehmeta Ali Agcę. Zamachowiec miał celować w głowę papieża, który niespodziewanie schylił się, żeby wziąć na ręce małą dziewczynkę z tłumu. Został postrzelony w brzuch i rękę, ale przeżył. Nigdy jednak nie wrócił do pełnego zdrowia.
Mehmet Ali Agca został zatrzymany jeszcze na placu Św. Piotra przez przypadkową zakonnicę. Trafił do więzienia, w którym odwiedził go później papież. Jan Paweł II wybaczył zamachowcy, wystąpił też o jego ułaskawienie, na prywatnej audienci przyjął też jego matkę. Ali Agca wyszedł w końcu z więzienia w 2010 roku. Cały czas nie wiadomo czy działał na zlecenie, a jeśli tak - na czyje.
Autor: Olga Bierut/roody/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław