Ile wydano na wino, a ile na zakup drewna, jakim obciążeniem dla kościelnej kasy były pensje dla strażników i duchownych, a także to, komu parafia pożyczała pieniądze - tego wszystkiego można dowiedzieć się z XVIII-wiecznego manuskryptu, który trafił do Kościoła Pokoju w Świdnicy. Dokument został odnaleziony na jednym z międzynarodowych portali aukcyjnych.
Informacja o aukcji trafiła do Świdnicy od naukowców z Niemiec. Okazało się, że manuskrypt to bilans kwartalny Kościoła Pokoju obejmujący okres od kwietnia do czerwca 1720 roku. Dokument na internetowej aukcji licytowało kilka osób. Ostatecznie za niemal 300 euro kupiła go parafia ewangelicko-augsburska w Świdnicy. Sprzedawca znajdował się w Wiedniu. - Ma dla nas olbrzymią wartość, bo to dokument historyczny, który pokazuje, jak funkcjonowała parafia. Dokumentuje też życie dawnych mieszkańców, więc rzecz jest bezcenna. Co więcej, istnieje tylko w jednym egzemplarzu. Drugiego takiego nie ma - mówi Bożena Pytel z Kościoła Pokoju.
Pensje, jałmużny i pożyczki
Na pożółkłych kartach manuskryptu znaleźć można między innymi informacje o kosztach napraw małych organów, zakupu drewna i wina. Znajdują się też wykazy wydatków na pensje dla duchownych, strażników, którzy pilnowali terenu z psami, gońców, prawników i kancelistów. Okazuje się, że parafia nie szczędziła na datkach. Jałmużny przeznaczano na rzecz "ochrzczonego Żyda", "dwóch duchownych katolickich, którzy zostali pojmani przez Turków", "dwóch polskich pogorzelców z Wielkopolski" i "wygnańca z Węgier". Ówczesna parafia udzielała też pożyczek. Na jednej z 21 kart znajduje się bowiem informacja o odsetkach od pożyczek udzielonych hrabiemu von Hochberg i hrabinie von Oppersdorf.
Pokaźne archiwum
Manuskrypt to nie jedyny dokument, jaki znajduje się w archiwum Kościoła Pokoju. - Mamy ponad 14 tysięcy różnego typu dokumentów, wśród których są między innymi starodruki, rękopisy, muzykalia i książki. To niezbywalna wartość dodana, bo w większości kościołów takie dokumenty uległy rozproszeniu. Tu udało je się - choć nie w większości - zachować - podkreśla Pytel. Jak manuskrypt znalazł się w Austrii i w konsekwencji na internetowej aukcji? Tego w Świdnicy nie wiedzą.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: kosciolpokoju.pl