Samochód, którym jechało troje nastolatków, wpadł w poślizg i uderzył w betonowy filar budynku czeskiej straży granicznej. Kierowca i jeden z pasażerów zginęli na miejscu. 14-latka w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Zgłoszenie o wypadku na przejściu granicznym Konradów-Zlate Hory (woj. opolskie) służby ratunkowe otrzymały w niedzielę przed godziną 20. Samochód osobowy uderzył w betonowy filar, podtrzymujący dach budynku, należącego do straży granicznej po stronie czeskiej, kilkadziesiąt metrów za granicą z Polską.
Nie żyje dwóch nastolatków
- Jezdnia była oblodzona, było bardzo ślisko. Samochód prawdopodobnie wpadł w poślizg, uderzenie nastąpiło z boku, od strony 18-letniego kierowcy, który zginął na miejscu. Nie przeżył również jego 16-letni kolega, który siedział na tylnej kanapie po stronie kierowcy. Trzecia osoba, która podróżowała tym samochodem to 14-latka. W ciężkim stanie została zabrana przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala w Nysie – mówi Dariusz Pryga, oficer prasowy straży pożarnej w Nysie.
Po wypadku cała trójka była zakleszczona w pojeździe. Wydobyli ich strażacy z OSP w Głuchołazach. Wszyscy jadący autem to miejscowi – mieszkańcy gminy Głuchołazy. Jak na razie nie wiadomo, co troje nastolatków robiło w niedzielę wieczorem na granicy. Prokuratura będzie wyjaśniać skąd, dokąd i w jakim celu jechali. Z racji tego, że wypadek miał miejsce po stronie czeskiej, dalsze czynności będą prowadziły służby naszych południowych sąsiadów.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Nysa