Wrocławska Ekostraż walczy o życie małego bobra, który został znaleziony w rzece w okolicach Kłodzka. Po jego rodzicach nie było śladu. Teraz musi być karmiony specjalnym preparatem.
Grupka osób zauważyła niewielkich rozmiarów zwierzę w nurcie rzeki. Bóbr wyraźnie nie radził sobie z wodą, był osłabiony, podtapiał się w trakcie nieudolnych prób wydostania się na brzeg. Świadkowie przez kilkadziesiąt minut rozglądali się za rodzicami malucha. Bez powodzenia. Wyciągnęli zwierzę z wody w ostatnim momencie.
Leki, kroplówki, specjalne mleko
- Dostaliśmy zgłoszenie od tych ludzi, pojechaliśmy na miejsce i wzięliśmy małego boberka pod opiekę. Nie jest to łatwa sprawa, to nie pies, czy kot. Należy go dokarmiać preparatem mlekozastępczym sprowadzanym zza granicy, kontrolować czy przybiera na wadzie. Dostaje leki, kroplówki - wymienia Honorata Kołodziejska-Karaś z Ekostraży.
"Mały jest w złym stanie, pomimo tego, że wygląda słodko" - czytamy na facebooku organizacji. Przyszłość małego bobra jest niepewna. Jak na razie mało je, a to nigdy nie jest dobry objaw.
- Może został odrzucony przez rodziców bo był słaby? My robimy co możemy, czekamy na rozwój sytuacji. Liczymy, że w końcu boberek zacznie normalnie funkcjonować - dodaje Kołodziejska-Karaś.
Źródło: Ekostraż
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż