Jedna osoba nie żyje, dwie zostały ranne w wypadku samochodu na autostradzie A4. Auto dachowało na węźle Kędzierzyn-Koźle (Opolskie). Po kilku godzinach utrudnień służby drogowe przywróciły normalny ruch w obie strony.
Do zdarzenia doszło w niedzielę przed godziną 8 na 272. kilometrze A4 w kierunku Katowic. Samochód wypadł z drogi w miejscu rozwidlenia na węźle Kędzierzyn-Koźle, ale jak na razie nie wiadomo, czy intencją kierowcy było zjechanie z autostrady.
Dachowanie poza jezdnią
- Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że 63-letni kierowca z nieustalonych przyczyn zjechał z jezdni, po czym pojazd dachował w rowie, przelatując wcześniej przez bariery - mówi Marta Białek, rzeczniczka policji w Strzelcach Opolskich.
Pojazdem podróżowały trzy osoby - oprócz kierowcy jeszcze dwie kobiety w wieku 60 i 30 lat. - Na miejsce zadysponowano cztery zastępy straży pożarnej, karetkę pogotowia oraz śmigłowiec LPR. Starsza z kobiet była reanimowana, jednak mimo wysiłku lekarzy jej życia nie udało się uratować - dodaje Piotr Zdziechowski, oficer prasowy straży pożarnej w Strzelcach Opolskich.
Dwoje pozostałych uczestników wypadku trafiło do szpitala w stanie niezagrażającym ich życiu. Wszyscy to mieszkańcy Wrocławia.
Utrudnienia w ruchu
Przez ponad godzinę autostrada w obu kierunkach była zablokowana. Po godzinie 9 ruch w kierunku Wrocławia został wznowiony. Po 10 odblokowano również jeden pas w kierunku Katowic.
- Na miejscu cały czas pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora. Utrudnienia mogą potrwać jeszcze kilka godzin. Pojazd będzie musiał zostać usunięty z tamtego miejsca. Wyznaczono objazdy i zalecamy korzystanie z nich - mówiła Białek przed południem.
Około 13.30 dyżurny Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Opolu poinformował, że ruch na trasie odbywa się już normalnie w obydwu kierunkach.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP w Strzelcach Opolskich