W trakcie Forum Ekonomicznego w Karpaczu (woj. dolnośląskie) przeciwnicy szczepień zaatakowali rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusiewicza i prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza. Padły wyzwiska i groźby. Prezes PSL mówi jednak, że "takie sytuacje go nie zrażą" i dalej będzie publicznie zachęcał do szczepień.
Trwające od wtorku do czwartku XXX Forum Ekonomiczne w Karpaczu przyciągnęło dziesiątki polityków, ludzi nauki, ekonomistów i biznesmenów z Polski, ale też ze sceny międzynarodowej. W Hotelu Gołębiewski odbyły się dyskusje i panele w myśl hasła tegorocznej edycji "Europa w poszukiwaniu przywództwa". W Forum udział wzięło kilka tysięcy osób.
Okazję do zaistnienia wykorzystała też grupa antyszczepionkowców.
Szarpanina z rzecznikiem
W środę - jak informuje dziennik "Fakt" - przeciwnicy szczepień ustawili się przed wejściem na Forum Ekonomiczne. Kiedy pojawiały się bardziej znane osoby, nierzadko słyszały pod swoim adresem gwizdy, buczenie, a nawet wulgarne słowa.
Wzmożone emocje wśród przeciwników szczepień wzbudziło pojawienie się Wojciecha Andrusiewicza, rzecznika Ministerstwa Zdrowia. Jak relacjonuje dziennik, nieznajomy mężczyzna zaczepił rzecznika, gdy ten był w drodze na Forum Ekonomiczne. Doszło do szarpaniny. Interweniować musiała policja.
- Nie ma tygodnia, aby każdy z nas w ministerstwie nie otrzymał przynajmniej kilku e-maili z pogróżkami. Niektóre są naprawdę groźne i przekazujemy je organom ścigania - powiedział "Faktowi" Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że po raz pierwszy spotkał się z agresją fizyczną. - Poczułem zagrożenie - stwierdził.
O sprawę zapytaliśmy policję. Czekamy na odpowiedź.
Wyzwiska w stronę Władysława Kosiniaka-Kamysza
Później, tego samego dnia, antyszczepionkowcy - na chodniku w drodze do kawiarni - zaatakowali prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Jak relacjonuje "Fakt", mężczyźni od razu ruszyli w kierunku polityka kojarzonego z promowaniem szczepień. Prezesa PSL zaczęli wyzywać i zagrozili, że jak tylko "tknie ich dzieci szczepionkami", to pożałuje. - Będzie na was zamach! - krzyczeć miał jeden z agresorów. Kolejny porównał polityka do Josefa Mengelego, zbrodniarza wojennego i lekarza obozu Auschwitz.
- To było przy wyjściu z Forum Ekonomicznego. Idąc w grupie parlamentarzystów, zostałem rozpoznany przez grupę kilkudziesięciu antyszczepionkowców. Od razu zaczęli wykrzykiwać inwektywy w moim kierunku. Szli za nami aż do kawiarni, którą próbowali sforsować. Na robienie burd i obrażanie klientów nie pozwolił jej właściciel, za co jestem mu bardzo wdzięczny - mówi tvn24.pl Kosiniak-Kamysz.
Prezes PSL: takie sytuacje mnie nie zrażą
Były wicepremier przyznaje, że lata w polityce zahartowały go na różne sytuacje. Jednak porównanie go do doktora Mengelego odebrał jako potwarz.
- Porównywanie mnie, lekarza, który jako wolontariusz pomagał w szpitalu w trakcie trzeciej fali COVID-19 ratować ludzi, do lekarzy hitlerowskich w Oświęcimiu i oskarżanie mnie o złe cele, jest rzeczą potwornie kłamliwą i niesprawiedliwą. To jest atak na mnie za to, że stoję po stronie życia, nauki i wiedzy. Publicznie się zaszczepiłem, każdego dnia w całej Polsce zachęcam do szczepień. I będę robił to dalej. Takie sytuacje mnie nie zrażą - zapewnia w rozmowie z tvn24.pl prezes PSL.
Źródło: PAP, Fakt.pl, TVN24 Wrocław