- Reporterka magazynu "Czarno na białym" Paulina Kaczmarczyk po roku od powodzi wróciła na tereny, które szczególnie ucierpiały w jej wyniku.
- Na antenie TVN24 przyznała, że rok temu mieszkańcy obawiali się, że "ludzie o nich zapomną".
- Burmistrz Stronia Śląskiego Dariusz Chromiec przyznał, że pomoc dla miasta "płynie, ale na pewno nie w takim wymiarze jak na początku".
- Reportaż "Rok od 'wtedy'" dostępny jest już teraz w TVN24+ >>>
Mija rok od powodzi, która szczególnie dotknęła Kotlinę Kłodzką. Zginęło wtedy dziewięć osób, a ponad 10 tysięcy budynków mieszkalnych zostało zalanych. Paulina Kaczmarczyk w reportażu "Rok od 'wtedy'" sprawdziła, co zmieniło się przez ten rok w życiu mieszkańców i czy po takiej tragedii można wrócić do codzienności.
"Mieszkańcy zaznaczali, że na pewno miną miesiące i ludzie o nas zapomną"
- Słowo "wtedy" wzbudza nieprzyjemne dreszcze w bohaterach mojego reportażu, ale też pewnie u wielu powodzian, którzy po prostu przeżyli to, co działo się "wtedy" - mówiła na antenie TVN24 Kaczmarczyk.
- Bohaterowie mojego reportażu tracą i swoją pracę, i swój dom, ponieważ zalany zostaje teren, na którym działa ich restauracja, pensjonat, a u góry jest ich mieszkanie. Czyli tracą wszystko - opowiadała.
Reporterka "Czarno na białym" wskazała jednak, że to historia z "happy endem". - Im przez rok udało się odbudować ten teren, oczywiście wielkim kosztem - mówiła. Zwróciła uwagę, że obawa przed "wtedy" nadal w nich jest i pewnie będzie, ponieważ nie wszystko udało się odbudować. - Na przykład taki mur oporowy, który biegł wzdłuż ich terenu, nadal go nie ma, nie ma na to pieniędzy. Restauracja jest już otwarta, to się im udało - relacjonowała.
- Jak nasi reporterzy byli tam na samym początku, w pierwszych dniach kataklizmu, to wszyscy byliśmy bardzo zwarci, optymistycznie nastawieni, bo po prostu widzieliśmy, jak dużo ludzi się angażuje w odbudowę, w pomoc, w uprzątnięcie tych terenów. Ale już wtedy mieszkańcy zaznaczali, że na pewno miną miesiące i ludzie o nich zapomną - mówiła Kaczmarczyk.
Reportaż "Rok od 'wtedy'" dostępny jest już teraz w TVN24+ >>>
Burmistrz o "traumatycznym spojrzeniu" na pogodę
Dariusz Chromiec, burmistrz Stronia Śląskiego, mówił na antenie TVN24, że był na otwarciu restauracji bohaterów reportażu. - Bardzo ważny dzień, bardzo wzruszające otwarcie, przekazywałem gratulacje dla przedsiębiorców, którzy się odbudowali po powodzi. I takich otwarć było kilka, więc każde otwarcie przedsiębiorców na naszym terenie budzi nadzieję, że powracamy powoli do normalności - wskazał.
Burmistrz powiedział, że miasto to nadal "wielki plac budowy" i wciąż trwa odbudowa niektórych ulic. - Tych budów jest dużo i mam nadzieję, że do końca roku uda nam się przywrócić już przejezdność i komunikację - relacjonował.
Chromiec powiedział, że zarówno mieszkańcy, jak i samorządowcy regularnie sprawdzają prognozy pogody. - To jest rzeczywiście, takie nawet traumatyczne spojrzenie na kwestię pogodową, ponieważ każdy dłuższy opad, jakaś większa zlewnia powoduje niepokój u nas wszystkich, tym bardziej że jeszcze do końca nie zostaliśmy zabezpieczeni - tłumaczył.
Jak zaznaczył, "pomoc płynie, ale na pewno nie w takim wymiarze jak na początku, zaraz po powodzi".
Na pytanie o to, co jest teraz najważniejsze dla Stronia Śląskiego, burmistrz odparł, że "najważniejszy jest oczywiście czas". - I jeszcze ta pogoda, żeby nam tylko sprzyjała, abyśmy mogli dokończyć inwestycje. No i oczywiście, żebyśmy byli solidarni i wspólnie pracowali nad tym, aby nasze miasto i nasza gmina zmieniły swoje oblicza - wskazał.
- Dajemy nowe życie dla miasta. Powódź jest wielką tragedią, wszyscy to przeżywamy. Dzisiaj się nasuwają refleksje po roku powodzi, co udało się zrobić, ale przed nami przyszłość i trzeba mieć nadzieję, że będzie nowe życie dla Stronia Śląskiego i będzie ono jeszcze piękniejsze i ładniejsze - mówił Chromiec.
Autorka/Autor: kkop//akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24